Gdy Kazuto zniknął, usiadłam po turecku na trawie. Co jeśli mnie nie
przyjmą? Znów będę musiała się włóczyć po lasach? Wstałam ze
zdenerwowania kopnęłam niesforny kamyk. Oparłam się o jakąś skałę i
czekałam. Gdy chłopak się znów pojawił,spytałam w prost.
- To mogę dołączyć ..?
-Tak ,Orion cię przyjął - hm.. Orion muszę zapamiętać.
- To wspaniale- Ucieszyłam się i odgarnęłam włosy posyłając w stronę
chłopaka nieśmiały uśmiech. Kazuto nie odwzajemnił go, widocznie taki po
prostu był.
- Dzięki że mnie przyjęliście- Powiedziałam wpatrując się gdzieś w ziemię.
- Nie dziękuj mi, tylko Orionowi- Przegryzłam wargę i odparłam powoli.
- No tak.. to ja może sobie pójdę.... pozwiedzać..- Zmieniłam się w psa i odeszłam kilka kroków gdy Kazuto krzykną.
- Nie zgubisz się?- Powoli stanęłam i odwróciłam głowę w jego stronę. Siedział na jakiejś skale spoglądając w moja stronę.
- Raczej nie. A co ?
< Kazuto ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz