sobota, 16 stycznia 2016
Od Bellatrix Do Oriona
Już z rana byłam na nogach. Treningu nigdy nie za wiele. W końcu chciałam zwiedzić tereny sfory i może kogoś poznać? No, jeślibym kogokolwiek spotkała.
Pognałam do chyba tak zwanego... lasu syberyjskiego. Biegłam przed siebie niczemu nie zważając. Odbiłam się od konaru i jednym susem znalazłam się na drzewie. Wskoczyłam na gałąź naprzeciw; łapiąc się przednimi łapami. Zrobiłam obrót i zleciałam na dół... akurat na TĄ łapę! Syknęłam z bólu, który po chwili przeszedł. Nie usłyszałam nawet że skrada się za mną pies...
Orion? <Tylko nie strasz XD>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz