środa, 20 stycznia 2016

Od Salli Do Oriona


Nasza wędrówka w poszukiwaniu nowego domu zdawała się być coraz cięższa, z każdym dniem chciałam powiedzieć 'dość' lecz coś podtrzymywało mnie na duchu, może to, że znajdziemy kogoś kto przyjmie mnie i Eyes do sfory.
- Myślisz, że coś znajdziemy? - powiedziałam z braku sił, omal nie zemdlałam gdy Eyes złapał mnie w ostatniej chwili.
- Nie wiem. Połóż się tutaj. - powiedziała i zaprowadziła mnie do dużego drzewa , gdzie było dużo cienia. - Zostań, nie ruszaj się, nie odzywaj się do obcych. Niedługo wrócę, proszę trzymaj się tych reguł. - powiedziała i poleciała .
Salli odpoczywając i czekając na swego towarzyszkę wysłuchiwała się w rudne dziwięki wyobrażając sobie miejsce na którym się znajduje . Po jakiś dziesięciu minutach usłyszała kroki zbliżające się do niej .Zaniepokoiła się ponieważ wiedziała że to nie jest jej towarzyszka .Wstała szybkim ruchem i wystraszona krzyknęła .
-Kto tu jest ?!
(Orion?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz