piątek, 29 stycznia 2016

od Exana cd Alison

Tak więc wzięliśmy się za bieg przez duży park.Alison poruszała się z nadmierną szybkością...hmmm
czary,znam lepsze. Rozpędziłem się i tak w powietrzu się rozpłynąłem i pojawiłem się przy ostatniej latarni
pomachałem jej
-hej tam-uśmiechnąłem się
Alison dmuchnęła w rudą kupkę włosów z oczu i rozpędziła się i rozpłynęła się, pojawiła się koło mnie
-widzisz, też tak potrafię-puściła mi oczko
Uśmiechnąłem się ze zdumieniem
-to co teraz, wracamy do sfory,czy idziemy się gdzieś jeszcze przejść?-spytałem

<Alison?>

czwartek, 28 stycznia 2016

Ankieta

Moi mili,większość z was wybrała żeby nie usuwać bloga, więc zadam wam jedno pytanie, co mam zrobić z nieaktywnym blogiem?

środa, 27 stycznia 2016

Od Bellatrix CD Orion


Zachichotałam.
- Ym... - Orion zszedł ze mnie zawstydzony...
Gdy tak jedliśmy usłyszeliśmy gadaninę psów. Wyszliśmy z kosza, a z za łuku wyszły trzy psy. Pitbull, borzoj oraz owczarek niemiecki.
- Ym... Co tu robicie? - spytał pitbull. - Chyba nie jesteście tutejsi?
- Nie... w zasadzie to my już idziemy. - rzekł Orion.
- Chwila... a kim jesteście? - spytał owczarek i popatrzył się na mnie. - Zwłaszcza ta ładna panienka?
Prychnęłam. Skąd mnie obchodził jakiś byle przyd*pas?
- Jestem Avengeer, ten borzoj to Percy, a pitbull to Martin. - powiedział owczarek. Orion warknął.

Orion? Co robisz? Sory że czekałeś x3

wtorek, 26 stycznia 2016

od Omegi cd Midas

-to co...czyli dla ciebie jestem ciężarem?-spytałam i nagle się coś we mnie zagotowało, zacisnęłam łapę i walnęłam go w pysk, mogłabym mocniej wtedy by wypluł zęba
-czyli że, co przeszkadzam ci bo co...bo jestem policjantką? tylko dlatego?-warknęłam
-ale...
-zamknij się, nie zbliżaj się do mnie! rozumiesz!...
Warknęłam i odeszłam od niego, poszłam w miasto i tam spotkałam mojego przyjaciela Dany'ego
Rottweilera
 
,gdy zobaczył mnie smutną spytał
-hej, księżniczko..coś się stało?
-nic takiego...
-ktoś cię skrzywdził,mogę zwołać kilka psów i złatać dupsko temu kundlowi-rzekł ostro i przytulił mnie
-nie to nic,szkoda na niego nerwów... to tylko zwykły egoista którego pokochałam,a on już mnie wygania bo jestem policjantką,nie wiem co mam robić
-ja wiem,dać mu w pysk
-tak zrobiłam,powiedziałam mu coś i odszedłam
-i dobrze zrobiłaś, chodź idziemy coś zjeść-rzekł
-Dany? czy ty zapraszasz mnie na randkę?-spytałam łobuzerko
-nie miałem tego na myśli, chodź przejdziemy się,pogadamy
Po godzinie spaceru z przyjacielem powędrowałam do sfory, połozyłam się przy drzewie,naglę zjawił się Midas
-odejdź ode mnie!-syknęłam już miałam brać po spluwę ale mi się nie chciało,zmęczona byłam

<Midas?>

od Midasa cd Omegii

Nie jestem skory do okazywania uczuć i w tym przypadku tez mimo wszystko starłem się być twardy i obojętny. Omega pocałowała mnie byłem nieco zaskoczony ale po chwili wtuliła się we mnie westchnąłem i zamknąłem oczy.
Rankiem wstaliśmy równo niemal wczorajszy posiłek spokojnie starczy nam nam na cały dzisiejszy dzień a nawet do jutra. Wyjrzałem z jaskini i zobaczyłem jak śnieg topnieje
-Jest odwilż i nie jest w cale zimno
-Serio ?
-Zobacz sama
Wychyliła nos z jaskini po czym spojrzała
-Faktycznie co dzisiaj robimy ?
-Robimy ?
-No chyba ze nie chcesz .. mojego towarzystwa ..
-Nie no nie przeszkadzasz mi jeśli o to Ci chodzi,sam nie wiem ..

<?>

od Rudej

Spacerowałam po lesie ze wzrokiem wbitym w ziemię i rękami w kieszeniach. Nuciłam pod nosem cichutko piosenkę z dzieciństwa. Oczywiście w moim wykonaniu brzmiała ona jak z horroru. Przeczesałam dłonią brązowawe włosy i niespodziewanie gwizdnęłam, na co odpowiedział mi donośny pisk z nieba. Spojrzałam w górę i uśmiechęłam się leciutko widząc burego ptaka tuż nad moją głową.
-Chodź tu !- Krzyknęłam do niego i machnęłam zachęcająco ręką. Ptak bez wachania ruszył w moją stronę i osiadł delikatnie na moim ramieniu. Podrapałam go wesoło po karku i przewróciłam oczyma widząc świeżą ranę.
-Eh... ty wariancie, kiedyś się zabijesz- prychnęłam i położyłam dłoń na jego skrzydle. Ptak odruchowo cofną je i zerkną na mnie podejżliwie. Nie zdziwiło mnie to, przecież był jeszcze na wpół dziki. Po chwili jastrząb zeskoczył mi z ramienia na nadgarstek, a Ja odsunęłam powoli rękę. Spróbowałam nawiązać z nim kontakt wzrokowy, lecz ptak wpatrywał się w coś za mną. Widząc to przegryzłam wargę, i po chwili zastanowienia odwróciłam się. Moim oczom ukazał się jakiś chłopak równie zaciekawiony moim ptakiem jak i mną. Uśmiechęłam się niewinnie i poczułam jak rumienią mi się policzki. Nie mogłam teraz zrobić z siebie id**tki, nie teraz....

<Ktoś ;w; ?>

Od Alison cd Exana



Nawet w postaci chłopaka był przystojny i ... aż kurde. Wejs tu oderwij wzrok ale jestem twarda i nie daje po sobie poznać. Usiadłam zaraz obok niego. Spojrzałam kątem oka dostrzegłam że przyglądał się... pewnie spoglądał na moja bliznę.
-Wojowniczka? -spytał.
-Hm? A chodzi o blizne? Ta... długa historia i niezwykle nudna,- dodałam uśmiechnięta. Exan kiwnął głową... nastała lekka cisza. NIe było zbytnio tematu więc zaproponowałam by choć trochę sie ruszyć.
-Może chcesz pobiegać? - spytałam z nieśmiałością w głosie.
- Po parku? - dopytywał. Wzruszyłam ramionami po czym dodałam..
- A znasz jeszcze jakieś fajne miejsce do biegania? Cho będzie fajnie... - wstałam podając mu reke z czułym wzrokiem.
Exan? Podrywam

poniedziałek, 25 stycznia 2016

od Oriona cd Bellatrix

W koszu było mnóstwo jedzeniaj obaj wpadliśmy do kosza i przez przypadek ja byłem głową w dole a Bella w górę
-ups...
-co...nic ci nie jest-powiedziałem z nosem przyklejonym do blaszanego wnętrza kosza
Bella tylko jęknęła,chyba z bólu i powiedziała
-wszystko gra
Wywróciłem głowę do góry, i zaczęliśmy wsówać odpadki z restauracji
było lepsze niż to coś z polowania, co musimy jeść na co dzień, nagle kosz się przewrócił i wylądowałem na Belli
-ups wybacz-mruknąłem

<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


Jakoś tak z... entuzjazmem przyszedł Orion. Jakoś ostatnie mi czasy bardzo się zmienił...
- Znam w mieście fajną knajpę, a za nią żyła złota! - powiedziałam.
- Jaka żyła złota?
- Zobaczysz...
Doszliśmy do miasta mijając wiele ludzi, którzy nawet ledwo nas zauważali. Jedni skąś wracali, a inni wchodzilo do sklepów lub restauracji.
Za szybami sklepowymi i marketowymi było mnóstwo rzeczy począwszy od jedzenia aż po odzież i przedmioty codziennego użytku...
Doszliśmy do tyłów restauracji. Za nią był taki kosz, a w nim było jedzenie. I to dużo tych odpadów.
- Nono, niezła jesteś. - powiedział Orion.
- Powiedział co wiedział. - zachichotałam.

Orion? :3

Uwaga!!

uwaga ogłaszam co następuje:
1. Powstały strony
*Questy
*Sklep
2.W Formularzu znalazła się kwota kto ile ma pieniędzy (Korony)
3.Proszę, piszcie coś ;( 

Z tej strony Alfa

od Oriona cd Bellatrix

Wstałe, ziewnąłem głośno i spojrzałem na wzgórze, Bella siedziała i wpatrywała się na wschód słońca
powędrowałem do niej, była taka samotna...
-witaj koleżanko...(ziew)...co tam?
Bella spojrzała na mnie
-jakoś tak, zaskoczyłeś mnie alfo-powiedziała
-a bo?
-inne psy jeszcze śpią, a ty?
Uśmiechnąłem się
-cóż...
Rozciągnąłem się i można było usłyszeć strzelanie kości w okolicy kręgosłupa
i przy okazji... waliło mi z pyska, poszedłem umyć zęby i umyć się
-gotowa na kolejne przygody?-spytałem i kompletnie zapomniałem o obowiązkach

<? Bella <3  ?>

niedziela, 24 stycznia 2016

Od Bellatrix CD Orion


Facet by zamarzł! I jeszcze twierdził, że nie będzie zimno. Przewróciłam oczami i wróciłam do jaskini. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się... w nocy, a raczrj baaardzo wcześnie rano. Nie wiem czemu. Orion nadal spał przed jaskinią. Zaśmiałam się na myśl, że "nie będzie mu zimno"...
Poszłam na klif aby popatrzeć na wschodzące słońce. Myślałam, że inne psy śpią, lecz nagle zaskoczył mnie nasz Alfa.

Orion? <Jeszcze Nie wiem jak rozkręcić>

od Oriona cd Bellatrix

Przytuliła mnie i odeszła, uśmiechnąłem się i wróciłem do swych obowiązków. Wieczór był już męczący, jak zwykle wyszedłem na dwór i tam uciąłem sobie drzemkę.
Nie wiedziałem że w moją stronę zmierza Bella... pewnie chciała mnie odwiedzić, obudziłem się jak przenosiła mnie znowu do jaskini
-hej, nie musisz tego robić,lubię drzemki na polu-powiedziałem i ziewnąłem
-ups wybacz, myślałam że, ci będzie zimno-powiedziała
Uśmiechnąłem się


<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


On ma całe tereny pilnować. Dobrze, że ma strażników oraz szpiegów takich jak ja.
- Po pierwsze chcę się spytać, czemu jesteś takie zaniepokojony? - spytałam dla pewności.
Wiedziałam z jednej strony, że to Alfa.
- Muszę załatwić wiele rzeczy...
- Dobrze... ja szłam do miasta. Tak, o się przejść. Ty tam pozałatwiaj co musisz... - powiedziałam. - Wiem, że to obowiązek.
Przytuliłam go i odbiegłam.

Orion? <Jak na razie pomysłu brak>

od Exana cd Kazuto

-uch, wybacz nie chciałem być chamski-mruknąłem i schowałem twarz we włosach
-ale byłeś-syknął i wrócił do grania na kompie
Usiadłem, prawdę mówiąc,nie mam nic do jego wieku
po prostu, niepokoiło mnie to ile on przed kompem siedzi, prawię 4,5 godziny
nie bolą go oczy,ani nic...
-nie jesteś zmęczony tym graniem?-spytałem
-nie... no trochę
Uśmiechnąłem się nerwowo ale nic nie powiedziałem, tylko patrzyłem na niego jak gra w five nights at freddy's, spojrzałem za okno, już był wieczór, postanowiłem że, już go nie będę męczył więc pożegnałem "młodego" i wyszedłem kierując się w stronę sfory.

<Kazuto?>

Od Oriona cd Bellatrix

Poszedłem do swojej jaskini i wymazałem Bellę z pamięci i zająłem się swoimi sprawami.Sprawdzałem na zaczarowanej mapie gdzie dany członek sfory się udaję, jeden to z ciekawości zbliżał się do piekielnej czeluśći
-Domino, leć do diabelnej czeluści i zniechęć tego durnia żeby się nie zbliżał,ok?-rzekłem łagodnie,smok rozprostował skrzydła i poleciał, Tym czasem Bella znajdowała się w płomiennym lesie,widać że się nieźle bawiła,Exan... baluje w mieście, Kazuto przechadza się po lesie...
później wyszedłem na dwóri naglę zauważyłem Bellę
-hej, mam chwilkę to pomyślałam,że wskoczę do mojego "nowego" kolegi-zaśmiała się
-co...ach tak, chodź-tak byłem pochłonięty pracą że,zapomniałem o niej-co tam?

<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


Wow... pierwszy raz czułam taką... bliskość drugiego psa. Poczułam, że nawet i tak zimna postać jak Orion potrafi okazać czułość.
- Dziękuję. Ale teraz faktycznie... wracaj do swych obowiązków. Potem się zobaczymy. - powiedziałam i "odkleiłam się" od psa.
W końcu jego rola w sforze Oriona była najważniejsza. Ja... byłam zwykłym szpiegiem. Co innego Dowódca Szpiegów! Wow to by było coś!
- Do zobaczenia. - powiedział.
Odwzajemniłam jego słowa uśmiechem.
Po chwili namysłu Orion przybliżył się do mnie. Nie miałam pojęcia co miał zamiar zrobić. Ja tylko stałam nieruchomo.

Orion? x3

sobota, 23 stycznia 2016

od Oriona cd Bellatrix

Tak się zająłem Bellą. że zapomniałem że jestem alfą, zmieniłem postawę, na poważną...godną alfy. Spojrzałem na samicę i powiedziałem
-koniec zabawy, a teraz zajmij się własnymi znajomymi-rzekłem i odwróciłem się
-ale ty jesteś moim jedynym znajomym-zawołała
Zatrzymałem się i odwróciłem się do niej, podszedłem do niej
-ale jak to?-spytałem
-no...tak jakoś
Przybliżyłem się i przytuliłem ją.... a co tam, niech będzie
-no to ja mogę nim zostać, twoim "znajomym"-zachichotałem

<Bella?>

od Omegii cd Midas

Było na prawdę cieplutko, pod niedźwiedzią kołderką, wraz z przystojnym psem...tego się nie spodziewałam z jego strony, przysunęłam się bliżej do niego i przytuliłam się. Midas nie wiedział jakim zaufaniem go darzę
powinien to zrozumieć. Midas objął mnie swoją łapą... jednak Midas przysunął pysk do mojego pyska
uśmiechnęłam się i pocałowałam go, to był szczery i ciepły pocałunek. A później wzdychnęłam, zamknęłam oczy i przytuliłam się do niego.

<Midas <3 >

Od Midas'a Cd Omegi



Omega upolowała dzika, nie pogardziłem posiłkiem i zjedliśmy go razem.
Szło nam to sprawnie potem poszliśmy obmyć się w wodzie,była zimna w sumie to i mi zrobiło się zimno jakiś czas temu byłem cały mokry.
-Chodź
-Dokąd ?
-Zobaczysz ..
Poszliśmy do mojej jaskini w środku było ciemno ale na ziemi leżała ogromna skóra z futrem niedźwiedzia a obok niej druga taka
-Chodź ..
Położyłem się a ona obok mnie po chwili przykryłem nas cieplutką drugą niedźwiedzią skórą ..
-Ja to zmarzłem nie wiem jak ty ..

<?>

Od Midasa Cd Seishin



Tak jak się spodziewał,to ze się tam zamyśliłem tracąc poczucie czasu wpłynęło na to ze suczka była zła,myślałem ze sobie poszła
Ale zaskoczyła mnie gdy okazało się,ze czekała.Była zła i ruszyła
-Przepraszam ..
-Dobra skończ .. -mruknęła
Odprowadziłem ją do jej jaskini a potem poszedłem do swojej

Od Rikiego Cd Salii


Popatrzyłem na nią potem na jej towarzyszkę i ogarnąłem wszystko powoli.
-Jesteś niewidoma prawda ?
-Owszem skąd wiesz ?
-Bo to widać mimo wszystko ..
-Aham ..
-Dobra nie przejmuj się .. to nie koniec świata
-Wiem . nie martwię się
-Ale gdy wspomniałem,że idzie się domyślić zasmuciłaś się

<?>

Od Bellatrix CD Orion


Orion jest chyba pierwszą osobą, która mnie doceniła... Przy nim czuję się jakoś... pewniej.
- Serio? Dziękuję.
Alfa się uśmiechnął i nagle rzucił we mnie śniegiem jednocześnie się śmiejąc. Na początku pomyślałam: Alfie nie wypada! Ale... jak już zaczął to trzeba skończyć i się odegrać.
Gdy tak się "tłukliśmy" nagle wpadliśmy w wielką zaspę.

Orion?

piątek, 22 stycznia 2016

od Oriona cd Bellatrix

-więc, miałbym taką prośbę jedną...ale jeśli nie chcesz...
-ale ja chcę, co mam robić?-spytała z entuzjazmem
Podałem jej notes i długopis i wytłumaczyłem jej
-musisz ustalić wiek każdego z psów i zapisać, później ustalimy czy, nasza sfora jest starzejąca czy, rozwijająca się, ok?
Samica pokiwała głową,wzięła notes i powędrowała ku celu swej misji, ja tym czasem poszedłem wykonywać inne obowiązki dość trudniejsze dla Alfy, np przewidzieć ile dziś zwierzyny umrze w polowaniu,a ile urodzi się. Gdy Samica wróciła powiedziała
-z mojej autopsji, sfora jest rozwijająca się, co najmniej 98% samic jest w młodym wieku,a co do samców 58% jest w starzejącym wieku
-okey, dzięki że, mi pomogłaś...na prawdę, jesteś wspaniała

<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


Coraz bardziej zaczynałam... ufać Orionowi? Dziwne... to do mnie niepodobne. Prosił mnie o pomoc. Hmm... jak mogłam mu powiedzieć "nie"... Od czasu gdy go poznałam chyba mogłam ku w czymś pomóc? Może stanie się nawet i... przyjacielem?
- Jasne, że tak! Tylko... w czym ci pomóc? - powiedziałam z lekkim entuzjazmem.
Po chwili Alfa rzekł:

Orion? Sory, że krótkie c:

Od Salli CD Oriona

Odetchnęłam z ulgą gdy tajemnicza istota znajdująca się obok mnie przestawiła się ,ponieważ poczułam się bezpieczna że to nie wróg. Po chwili ciszy także przestawiła się i opowiedziałam całą historię jak się tu znalazłam .Na szczecie samiec alfa wysłuchał mnie do koca i odchodząc powiedział...
--To powodzenia...
-Dziękuję ...
-[...]-odchodził
-Oh zapominała bym-powiedziała w myślach-Poczekaj..-rzekła do samca
-Tak ?-zatrzymał się
-Uważaj na siebie ...w tym lesie grasują zdenerwowane misie które zaatakują wszystko na swej drodze...- ostrzegła go
(?)

od Oriona cd Bellatrix

Kiedy byłem blisko obok innego psa, było lepsze niż samotność. Exan też był ze mną ale to brat.
Już chciała iść kiedy zatrzymałem ją i powiedziałem
-nie, chcę żebyś została, nie ważne co psy myślą, ważne że masz obok siebie drugiego psa, co będzie cię wspierał i na wzajem-po raz pierwszy powiedziałem coś ze szczęściem, ale kamienna twarz nadal nie schodziła, nie wiem czemu
Po śniadaniu, poszliśmy się umyć.
-słuchaj, nie chciałabyś mi pomóc?...no wiesz, potrzebuję pomocy, na brata nie mogę liczyć,no bo on jest medykiem i też ma dużo spraw, więc jak...pomożesz mi?

<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


Szczerze? Orion jest chyba jedynym psem, którego tak tak blisko poznałam.
- Dziękuję.
Powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Ale co inne psy sobie pomyślą? Ja - zwykła suczka ze sfory - zadaję się z najważniejszym psem - Alfą. Jeszcze go poniżę lub coś w tym stylu...
- Orion, nie uważasz, że nie mogę z tobą... spędzać czasu. Jesteś w końcu Alfą. Nie powinieneś się zadawać ze zwykłą panną jak ja...
Pies nic nie powiedział tylko zaczął ze śmiechem kopać śnieg w moją stronę.

Orion? x3

od Oriona cd Salli

-nie bój się mnie-rzekłem z kamienną miną na samicę-jestem alfą
Samica odetchnęła z ulgą i wstała.Pewnie zgubiła się...
twierdziła że, na kogoś tu czeka, i dowiedziałem się że, czeka tu na małego i czarnego smoczka
wykonałem postawę alfy i wyprostowany siedziałem bez ruchu
-to powodzenia-rzekłem do samicy

<? sorry brak weny>

od Oriona cd Bellatrix

Zachowałem nadal postawę alfy i powiedziałem najspokojniej, jak potrafiłem
-władcy, nie wypada zjeść z innymi psami, alfa zawsze je sam
Samica posmutniała
-ale chrzanić to, na co masz ochotę?-spytałem nadal nie zmieniając wyrazu twarzy
-mmm... na dzika
Lekko się uśmiechnąłem
-jestem mistrzem polowania, chodź... upolujemy coś
Gdy przechodziłem przez łąkę na polowanie, inne psy zdziwiły się, pewnie sobie myślą "co ten alfa tu robi, rzadko się tu pokazuje,a tym bardziej w towarzystwie"Miałem to gdzieś, w końcu lekko zrozumiałem
że, to fajnie być w czyimś towarzystwie, i to przy takiej miłej i dobrej samicy.
Z pasją pognałem za dzikiem i rzuciłem się na zwierza
-częstuj się- powiedziałem

<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


- O cześć.
Przez chwilę myślałam że pies mnie śledził. Dla pewności chciałam się spytać.
- Czy ty przypadkiem mnie nie śledziłeś? - spytałam.
- Nie no co ty...
Po chwili odwróciłam wzrok w stronę słońca oświetlającego słabo śnieg.
- Lubisz tu przychodzić? - spytał pies.
- Tak. Ogółem mówiąc lubię drzewa. - powiedziałam nie odrywając wzroku od słońca. Po jakimś czasie otrząsnęłam się i zwróciłam się do Oriona który przez chwilę na mnie patrzył.
- Idziemy coś zjeść?

Orion?

Od Salli CD Orion

Odgłos kroków nasilał się !
-Kto tu jest ?- spytałam ponownie wystraszona
Niestety nikt ponownie mi nie odpowiedział na pytanie, wiec wystraszona spiełam się na drzewo i usiadłam na gałęzi. Czułam się tam bezpiecznie .Nagle siedząc spokojnie na gałęzi poczułam silny zapach niedźwiedzia, który głośno kroczył okrążając drzewo na którym się znajdowałam. Naszczecie niedźwiedź nie zauważył ani nie poczuł mnie , wiec troszeczkę uspokoiłam się. Gdy naroście zapach niedźwiedzia znikł i byłam pewna że niedźwiedź odszedł to, wtedy westchnęłam z ulgą i właśnie wtedy gołość na której siedziałam pękła. Spadłam na siemię tracąc przytomność .Po jakiś pięciu minutach odzyskiwałam ją słysząc jakiś dziwny głos.
-hej, hej żyjesz?
-Mh...tak..tak...żyję-odzyskałam przytomność
Właśnie wtedy poczułam zapach jakieś istoty , która stała obok mnie . Oczywiście szybko zareagowałam na to jako niebezpieczeństwo .Wstałam i odsunęłam się bardzo szybko od tej istoty...
-Kim jesteś ? -spytałam
(Orion?)

czwartek, 21 stycznia 2016

od Oriona cd Bellatrix

Ranek był dziś wspaniały mmm... naglę pomyślałem o tej samiczce, która u mnie wczoraj była. Już zapomniałem czego chciała, nie ważne, tak czy siak powędrowałem na mały spacer.
Tak po śnie spacer jest bardzo zdrowy, zacząłem się wspinać po drzewiem,ale widać że to drzewo było przez kogoś zajęte, przez tą samicę, co wczoraj spotkałem
-witaj-przywitałem się i starałem przyjąć postawę alfy

<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


- W sumie to... tyle. Nie będę zawracać głowy Alfie.
Orion kiwnął głową i położył się. Ja wróciłam do swej jaskini. Dziwnie się poczułam tal gadając z psem. Jakoś tak... dziwnie na mnie wpłynął.
Poszłam do swej jaskini. Położyłam się i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~WCZEŚNIE RANO~~

Poszłam rano na polowanie. Ale zatrzymało mnie dopiero wschodzące słońce. Odbijało się od śniegu już nieco zamarzniętego. Wskoczyłam na pochyłe drzewo o rozłorzystych gałęziach. Patrząc tak chwilę usłyszałam szelest na dole. Popatrzyłam w dół i zobaczyłam wspinającego się Oriona.

Orion? x3

od Exana cd Alison

Trzasnęło i wydobył się dym.A z tego dymu wyszedłem jako dorosły mężczyzna.
-to co idziemy?-spytałem
Alison kiwnęła głową, poszliśmy do jakiegoś baru na małego drinka, o tak alkohol to ja lubię.
Później powędrowaliśmy ścieżką która ciągnęła się przez jakieś pięć minut i doszliśmy do jakiegoś parku
usiadłem na ławce
-ładnie tu

<Alison wybacz że, tak mało ale brak weny>

Od Nasus,a cd Suni



Samiczka ogólnie była widzę rozgadana...
-U mnie całkiem dobrze... łażę sam... nie ma nic ciekawego... Siostra łazi gdzieś z kumplami. - wyjaśniałem spokojnie.
-Skoro nie masz nic ciekawego do roboty, proponuje mały spacer, zawsze coś na rozruszanie. - zaproponowałem. Fajnie było się do kogoś innego odezwać niż do rodziny...
-Po terenach i tak się muszę przejść by dokładnie poznać... - dodałem. Sunia lekko przekrzywiła główkę... co do mego wzrostu była małym pieskiem... No że tak to nazwę.
Sunia? sorki że krótkie

od Oriona cd Bellatrix

Nawet nie poczułem jak ktoś mnie przenosi do jaskini, gdy się obudziłem... była przy mnie ta samica z syberyjskiego lasu. Przetarłem oczy i ziewnąłem głośno.
-witaj, wiesz... chciałabym cię przeprosić... i -powiedziała ale przerwałem jej
-mogłabyś wskoczyć po wodę?-spytałem
Samica przytaknęła i pobiegła z miską i wróciła z pełną wodą, zwilżyłem gardło i spytałem
-to co chciałaś?
-chciałam cię przeprosić... za nie posłuszeństwo
Ziewnąłem głośno
-no już dobrze-spojrzałem na nią, było jej żal i wstyd, starałem się zachować postawę godną samca alfy
-no dobrze, coś jeszcze chcesz?-spytałem łagodnie

<?>

Od Bellatrix CD Orion


Miałam teraz wyrzuty sumienia... Nie posłuchałam Oriona. Jak mogłam! Z wyrzutem zaczęłam szukać psa.
- Cil Vires, ja idę. Proszę uważaj na siebie.
Zaczęłam wracać szukając jednocześnie Oriona. Nie mogłam go znaleźć. Pewnie przesiaduje na swej górze... Ale no nic przeszkadzać mu nie ma po co.
Gdy tak spacerowałam po jakimś czasie zaczęło się zciemniać. Niedaleko była jaskinia... Ku mojemu zdziwieniu przed nią leżał... Orion?
- O tu jesteś..., ja chciałam cię... - tu urwałam bo zobaczyłam że pies śpi.
Hmmm... Czemu spał tam. W nocy będzie mu zimno! W sumie aż szkoda żeby tam zamarzł.
- Orion, chodź do jaskini, a nie śpisz na zewnątrz. - powiedziałam cicho.

Orion?

od Omegii cd Niko

Usłyszałam krzyki, to chyba ten sam malec, co przed chwilą spotkałam. Pognałam mu na ratunek.
Siła prądu wodnego porwał szczeniaka
-trzymaj się!-zawołałam i zaczęłam biec
Wskoczyłam do wody i złapałam malca. Gdyby nie moje zwinne łapy pewnie prąd wody porwałby mnie wraz z nim, weszłam na brzeg i postawiłam go
-wszystko gra, mały?-spytałam

<Niko?>

Od Seishin cd Midasa


Nie powiem, trochę na niego poczekałam. Było już strasznie ciemno. No ale dobra. Położyłam się pod drzewem i przymknęłam oczy. Jednak gdy już prawie przysypiałam, obudził mnie czyiś głos.
- Nie radziłbym ci tutaj spać. Przeziębisz się- Midas, w końcu przyszedł...
Otworzyłam trochę oczy. Co by tu ukrywać, byłam trochę zła.
- Czy ty wiesz, ile ja tu na ciebie czekałam?- spytałam z wyczuwalną nutką gniewu.
- Nie kazałem ci tutaj tyle siedzieć- mruknął.
Wstałam i rozciągnęłam się.
- Może i nie, ale brałeś pod uwagę inne możliwości? Nie. No właśnie- warknęłam cicho.
Przewróciłam oczami i ruszyłam przed siebie.

<Midas?>

od Exana cd Duma

-na twoim miejscu nie byłbym taki pewny siebie-rzekłem do samicy
Jednak ona nie chciała mnie słuchać, wiedziałem że, ona kieruje się siłą której aż tak potężniej nie ma, jesteśmy tylko psami,a nie jakimiś magicznymi cudakami.Złapałem ją za ogon i rzekłem
-nie ryzykuj, mówię ci-ostrzegłem ją
-puszczaj-warknęła i weszła do lasu,wiem jedno... nie mam zamiaru jej pomagać, czasem inni muszą się przekonać na własnej skórze, że to podły realny świat,a nie cudowny świat fantastyki.
Minęła godzina, kiedy Dumę zaczęło gonić ze dwadzieścia potworów, była ranna. Pobiegłem ją ratować.
Gdy zaczęła się od nich oddalać, złapałem ją za łapę i wciągnąłem w puchę śnieżną i przytkałem jej pysk łapą.Gdy potwory przeszły puściłem ją
-trzeba było mnie posłuchać, bardzo cię zraniły?-spytałem i zacząłem się jej przyglądać

<?>

od Omegii cd Midas

-dzięki-powiedziałam i przytuliłam się do samca, i na podziękę dałam mu buziaka. No co słodki jest.
Spojrzałam na ziemię, była jeszcze zamarznięta jak to w zimie.
Zgłodniałam,a przed chwilą opędzlowaliśmy jelenia, wyjęłam snajperkę
-chodźmy na polowanie
Wzięłam snajperkę w pysk i ciągnąłem ją aż na łąkę,znalazłam jakieś dogodne miejsce i namierzyłam dzika
-lubisz dziczyznę?-spytałam
-nom, a czemu pytasz...
Nacisnęłam za spust
-bo na obiad, dzik z kulką w głowie-zaśmiałam się i podeszłam do martwego dzika, oderwałam nogę zwierzęciu
-częstuj się-mruknęłam

<Midas?>

Od Midasa Cd Omegi


Nie wiedziałem czemu ona nie uciekła,kiedy się wydostałem ruszyliśmy do ucieczki razem ale ona po drodze odpowiadała na moje pytanie
-Nie mogłam cię zostawić, widzisz i tu cię mam, policjant nie ważne czy to przestępca czy zwykły zawsze pędzi na ratunek ..
Weszliśmy do wody i płynęliśmy opuszczając wyspę byłem pierwszy nagle Omega syknęła
-O nie .
Co jest ..
Ta zaczęła się szamotać, a ja cofnąłem się po nią złapałem za kark i uniosłem nad wodę
-Skurcz .. !-mruknęła
Puściłem ją i zanurkowałem podpłynąłem pod nią tak że leżała na moim grzbiecie a ja płynąłem .. Kiedy wyszliśmy na brzeg zeskoczyła i otrząsnęła się odbiegłem dalej i zrobiłem to samo

<?>

Od Midas'a Cd Seishin


Nie lubiłem kiedy psy zamieniały się w ludzi,ja nie potrafiłem a nawet gdybym potrafił na prawdę nie chciałbym,bo zawsze byłem psem czuje się psem i chce być psem. Gdy ktoś się w moim towarzystwie zmienia w człowieka staram się odejść bo to jedna z tych czynności której nie toleruje tak mam.
-Czym zajmowałeś się w przeszłości
Ile razy mam mówić ze ciekawość to pierwszy stopień do piekła,i nie zagląda się w czyjś życiorys po prostu.
- A co cię to tak interesuje?
- Czysta ciekawość
Przewróciłem oczami po czym powiedziałem
-Po prostu byłem sobą ..i miałem Pana ..
-To czemu nie jesteś teraz z nim ?
-Bo musieliśmy się rozdzielić na jakiś czas
-Czemu ?
-Po protu tak musiało być .. -powiedziałem spokojnie idą dalej wzdłuż plaży
-Głodny ?-zmieniła nieoczekiwanie temat
-Nie a ty ?
-Troszeczkę ..
-To idz zapoluj i spotkamy się na polanie chce pobyć sam ..
-Okey
Suczka odbiegła aja położyłem się na pisaku patrząc na morze i na horyzont,straciłem poczucie czasu kiedy wstałem i odwróciłem się zobaczyłem że w sumie to jest ciemno i zapewne Seishin już nie ma na polanie na wszelki wypadek jednak tamtędy przeszedłem

<?>

Od Alison cd Exana



Zarumieniłam się tym niespodziewanym spotkaniem... Samiec chyba również czół się troszeczkę niezręcznie, bo albo stał się lekko zdenerwowany albo lekko czuł do mnie obrzydzenie... w sumie wiele myśli na raz psuło moje zainteresowanie chwilą. Exan na szczęście dobrze sie czuł, przynajmniej tak zrozumiałam z jego odpowiedzi. Uśmiechnięta spojrzałam krótko na niego po czym chciałam jakoś przerwać cisze..
-Exan... może zgłodniałeś? - spytałam jakoś tak dziwnie.
-A co? Na polowanko? - dopytał. Kiwnęłam oczywiście głową. Ale potem wpadłam na coś lepszego...
-Albo nie... słuchaj... nie wiem czy się nie wystraszysz... ale potrafię zmieniać formę.. - nie wiem czemu mu to chciałam pokazać... Jakos w głębi czułam że mogę mu zaufać... Zamknęłam oczy , po czym dokonałam transformacji. Otworzyłam oczy spoglądając z podłym uśmiechem lekko kiwając głową by poprawić grzywkę.

Klik

Schowałam bronie które miałam schowane w ekwipunku.
-NIe bój sie mnie... - od razu chciałam z nim nawiązać kontakt, ale zauważyłam że samiec sie uśmiechnął...
Exan?

środa, 20 stycznia 2016

Od Niko do Lunaris


Słońce świeciło radośnie, A ja bawiłem się taflą wody. Dotykałem ją łapą co chwile i patrzyłem na efekt ,,sztucznych fal". Zawsze mnie to fascynowało. Mogłem bawić się wtedy w boga. udawałem, że jednym dotknięciem potrafiłem stwarzać tsunami. O bogu dowiedziałem się przypadkiem, gdy błąkałem się po mieście. Ludzie mówili, że jest dobry i potężny. Ciekaw jestem jak smakuje. Może go kiedyś spotkam? Rozmyślałem tak dobrą.chwilę, gdy zauwarzyłem w oddali białą postać. Śnieżno biały pies siedział na przwciwnej stronie rzeki. Chwila... To nie przypominało zbytnio psa... Wilk! zacząłem cieszyć się jak głupi. Może ona zechce zostać moiom przyjaciółką? Tak bardzo chciałem teraz do niej podejść, że zapomniałem o dzielącej nas wodzie. A że ,,uwielbiałem" wpadać w kłopoty, to oczywiście do nie wpadłem. Jęknąłem piskliwie, gdy nurt okazał się zbyt silny i zaczęło targać mną w przeciwną stronę od wadery. Przebierałem łapami ale na nic się to zdało. Były po prostu za krótkie i za słabe, żeby oprzeć się potężnej rzece. Pisnąłem raz jeszcze, gdy coś otarło się o moją nogę. Woda zamazała mi widok i sam już nie wiedziałem gdzie płynę. Plułem i kichałem, próbując pozbyć się z organizmu wody, która uporczywie wlatywała gdzie popadnie. Zaczynało brakować mi sił, miałem tylko nadzieję, że ktoś mnie zauwarzył i zamierzał pomóc. Ale było to marzenie ściętej głowy. Nie miałem przyjaciół, którzy by się o mnie troszczyli.
( Lunaris? Uratujesz bezbronnego szczeniaka, czy skażesz go na śmierć przez utonięcie? :d )

od Oriona cd Salli

Usłyszałem wołanie jakiejś samicy, rozejrzałem się, nikogo nie było.
Okrążyłem drzewo z którego wydobył się ów odgłos
-ktoś tu jest, hej?-zawołałem w losowym kierunku
Usiadłem pod drzewem i naglę usłyszałem odgłos zrywającej gałęzi i spadła na mnie jakaś samica, to chyba ta co się odezwała.
-uch...-z trudem podniosłem się
Samica która obok mnie leżała straciła przytomność, chyba nieźle zarobiła w głowę
-hej, hej żyjesz?-spytałem i zacząłem trącać samicę

<Sali?>

Od Kazuto CD Exana

-Co to jest?-Zapytał Exan i wskazał na leżący pod ścianą gadżet od bogów; Amusphere.
-To? Amusphere. Po założeniu na głowę wychwytuje sygnały płynące z mózgu i przekształca je w ruchy postaci w grze.-Wytłumaczyłem uruchamiając na komputerze World Of Warcraft. Szybko stworzyłem postać Worgena i zalogowałem się do losowego świata. Grałem po japońsku, bo nie umiem mówić po angielsku. Zdobywanie itemów zabijając dziesiątki worgenów w postaci ludzkiej było niezwykle łatwe. Zrobiłem kilka questów, a kiedy moją postać ugryzł inny worgen (bo tak powinno być) wyszedłem z gry.
-Dzieciaku, ile ty przed kompem siedzisz?-Prychnął.
-Czemu nazywasz mnie dzieciakiem?-Zapytałem dużo wyższego chłopaka.
-Bo jesteś młodszy ode mnie. Jako pies mam trzy lata, a ty marne dwa-Zaśmiał się.
-Tylko rok różnicy!-Prychnąłem.
-Jako człowiek masz tylko czternaście lat. Podpowiem Ci, że mam więcej-Zaśmiał się.  Zdenerwowało mnie to, ale miał rację.


<Exan?>

Od Salli Do Oriona


Nasza wędrówka w poszukiwaniu nowego domu zdawała się być coraz cięższa, z każdym dniem chciałam powiedzieć 'dość' lecz coś podtrzymywało mnie na duchu, może to, że znajdziemy kogoś kto przyjmie mnie i Eyes do sfory.
- Myślisz, że coś znajdziemy? - powiedziałam z braku sił, omal nie zemdlałam gdy Eyes złapał mnie w ostatniej chwili.
- Nie wiem. Połóż się tutaj. - powiedziała i zaprowadziła mnie do dużego drzewa , gdzie było dużo cienia. - Zostań, nie ruszaj się, nie odzywaj się do obcych. Niedługo wrócę, proszę trzymaj się tych reguł. - powiedziała i poleciała .
Salli odpoczywając i czekając na swego towarzyszkę wysłuchiwała się w rudne dziwięki wyobrażając sobie miejsce na którym się znajduje . Po jakiś dziesięciu minutach usłyszała kroki zbliżające się do niej .Zaniepokoiła się ponieważ wiedziała że to nie jest jej towarzyszka .Wstała szybkim ruchem i wystraszona krzyknęła .
-Kto tu jest ?!
(Orion?)

od Exana cd Kazuto

-jak można, na okrągło grać na komputerze, to nie zdrowo przecież-powiedziałem zdziwiony
-dla ciebie, dla mnie to jak woda, bez której ryba nie przeżyje
-mogę wpaść?-spytałem
-pewnie
Dom Kazuto był nawet ładny, weszliśmy do jego pokoju. Kazuto pierwsze co, to zrobił nam po herbacie i uwalił się na krześle. Mammamia co to jest...krzesło z nieregulowaną wysokością, brak oświetlenia...
ale okey nie chcę stroić jakiejś wiochy w jego domu, usiadłem i patrzyłem jak Kazuto nawija w Lol'a
Herbata była wiśniowa, więc wypiłem ją jednym duszkiem

<?>

Od Oriona cd Bellatrix

-czemu zignorowałaś moje ostrzeżenie?!-syknąłem na samicę
Bellatrix usiadła, zniżyła wzrok i powiedziała
-bo tam mój towarzysz się błąka, taki biały tygrys
Ruchem łapy, Domino ruszył w poszukiwania tygrysa
-słuchaj, nie obchodzi mnie twój towarzysz, nie obchodzą mnie towarzysze innych, chcę tylko byście byli bezpieczni
I odszedłem. Wieczorem nie miałem co robić, więc z nudów kreśliłem coś patykiem w śniegu
nie raz zastanawiałem się, czy mój los jest taki, że umrę samotny? ale przecież mam brata... ale to przybrany i nie mojej rasy, zasnąłem.


<Bella?>

Od Bellatrix CD Orion


Smok mnie zirytował. Chciałam tylko znaleźć moją Cil Vires! Napewno gdzieś się szwenda w lesie. Tygrysy syberyjskie tam się czają? Wątpię by mnie zabiły, gdyż Cil Vires i tak by mnie obroniła. Wezwałam tygrysicę przez kartę Alchitarota. Od razu się zjawiła. Warknęła przyjaźnie.
- Tu jesteś. Musisz uważać aby się nie wkręcić w towarzystwo innych tygrysów. Orion za nimi nie przepada. - odparłam chłodno.
Cil Vires zaczęła się łasić.
- Niestety, gdyby Orion zobaczył że zadaję się z tygrysem uznałby chyba, że chciałabyś mnie zabić. Ale w sumie co mu szkodzi?
Po chwili wyleciał Orion z chyba... swoim tym czerwonym smokiem.

Orion? x3

wtorek, 19 stycznia 2016

Od Salli

Biegłam przez las najszybciej jak to tylko było możliwe, ponieważ wyścigowałam się z Eyes. Co chwila niuchałam sprawdzając jak daleko jest moja ukochana towarzyszka. Przyśpieszyłam, przeskakując nad zwalonym pniakiem. Wygram !Wygram! Biegnąc krzyczałam te słowa do Eyes ,która biegła próbując mnie dogonić .Właśnie wtedy niestety próbując ponownie przyspieszyć potknęłam się o jakiś kamień czy może gałąź? Nie wiem, nie patrzyłam. W każdym razie runęłam z trzaskiem na ziemię, przygniatając przy tym swoją łapę . Krzyknęłam bardziej z zaskoczenia niż z bólu. Podniosłam się i spojrzałam na swoją łapę bolała, ale chyba wszystko było z nią w porządku. Spróbowałam uspokoić Eyes ,która widząc mój upadek panikowała , udało mi się to dopiero po jakiś pięciu minutach. Odetchnęłam z ulgą gdy się uspokoiła. Po chwili zaproponowałam żebyśmy przerwali wiścik i trochę odpoczęły. Eyes przyjęła propozycję i zaprowadziła mnie na polane ,która była niedaleko od nas. Będąc już na miejscu usiedliśmy obok drzewka .Wokół panował absolutny spokój, no może nie wliczając ptaków, które jak co dzień śpiewały swoje najpiękniejsze pieśni. Rozmarzyłam się wtedy... Ale po chwili ocknęłam się gdy usłyszałam głosy zbliżające się do mnie ...

od Oriona cd Bellatrix

Smok chwycił samicę i wystartował i powiedział
-alfa powiedział,abyś opuściła lasy syberyjski!- warknął smok
Leciał w stronę łąki,tam postawił samicę, fuknął nosem i odleciał. Obserwowałem jak samica jeszcze tak przez kilka chwil była na terenach łąki. Smok po chwili pojawił się
-bezpieczna?-spytałem
Smok kiwnął głową i zapadł w małą drzemkę.
Wybrałem się za moją jaskinię i zacząłem coś pisać, jakiś list do Exana z prośbą o eksplorację lasu syberyjskiego i zakopanie niektórych nor tygrysów

<?>

Od Suni CD Nasusa

-Nic się nie stało - powiedziałam i wstałam - Jestem Sunia, a ty?
-Nasus - odpowiedział
-Ja już chyba pójdę...
-Ok, to pa
Poszłam w swoją stronę, szczerze mówiąc nie miałam ochoty z nikim gadać. Poszłam do domu. Wróciłam do mojej pani.
Na następny dzień szłam przez Ścieżkę Rozkoszy. Zauważyłam obok siebie jakiegoś psa.
-Cześć - powiedział, najwyraźniej mnie zapamiętał
-Hej... Nasus
-Co u ciebie? - zapytał
-Tak jak zawsze, czyli okey, a co u cb?
<Nasus? xd>

Od Salli CD Riki

Eyes krzyknęła .Ja właśnie wtedy znieruchomiałam smucąc się . Poczułam jak Riki odsuwa sie ode mnie ,nie wiedząc o co chodź .Po chwili spytał będą oddalonym ode mnie :
-Emm dobrze wszystko z tobą ?
Ehh .. -westchnęła nie wiedząc co odpowiedzieć ...
-Ale z was tępaki .. -mruknęła Eyes
-O Co Ci chodzi ?
-Bo .. -zaczęłam niepewnie
-Bo co ?
-Bo pstro ...!-warknęła Eyes
- Eyes...proszę cię ...uspokój się ...-Powiedziałam spokojnym głosem do towarzyszki
- Salli nie mów mu !...on będzie tak jak inni ...skrzywdzi cię bo jesteś inna !-powiedziała troszcząc się o mnie towarzyszka
- Eyes...-uśmiechnęłam się -On jest inny ...czuje to-powiedziałam cichutkim głosem...właśnie wtedy spoczywa uspakajając się zamilkła odwracając wzrok...-żebyś się nie myliła..-powiedziała cichutko
-Jestem inna nisz ty...-skierowałam się do Rikiego
-hę...?-spytał
-Brakuje mi jednego zmysły ...wiec mam bardzo dobrze wyostrzone pozostałe ...tym się wyróżniam od ciebie...-odpowiedziałam niepewnie
Riki ?

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Od Bellatrix CD Orion


Sama nie wiem co mnie zachęciło do rozmowy z Alfą... Jeszcze bym się poniżyła przed nim.
Zaczęłam iść przez las, ale chwila... nie będę iśc ścieżką. Szybko wskoczyłam na pobliskie, niskie drzewo i przeskakiwałam zwinnie na inne. Po chwili usłyszałam szelest. Prez drzewa przemknęła wielka postać. Chyba... smok? Tak smok; czerwony. Warknęłam a on podszedł do mnie. Może się zgubił? Z resztą co mnie on interesuje... Minęłam stworzenie w oddali.
Szłam dalej, dopiero potem się zorientowałam że zwierzę mnie śledzi. Zirytowało mnie to.
- Będziesz za mną chodzić, czy coś chcesz? - rzekłam z ironią.

Orion? <Sory że czekałeś. Wraczasz do akcji? XD>

od Omegii cd Midas

Już miałam uciekać, kiedy pomyślałam "nie mogę go tu zostawić" Wyjęłam snajperkę
ukryłam się w mniej widocznym miejscu, wysunęłam lufę przez szparę pomiędzy stalagnatami
i czekałam aż potwór stanie w miejscu, Bestia powaliła Midasa na ziemię i już się do niego zbliżała.
Nacisnęłam za spust, bestia padła, podbiegłam do... samca którego mi się bardzo podoba
-nic ci nie jest?s-pytałam i patrzyłam czy nie ma jakiegoś zranienia
-czemu nie uciekła?-spytał
-nie mogłam cię zostawić, widzisz i tu cię mam, policjant nie ważne czy to przestępca czy zwykły zawsze pędzi na ratunek

<?>

Od Seishin cd Midasa


Wstałam i chcąc nie chcąc ruszyłam za nim. Jakoś tak, miał ciekawą osobowość. Zaryzykuję poznaniem go. Ale chyba nie przepada za mną w ludzkiej postaci, więc dogoniłam go już jako pies.
- Zawsze jesteś taki sztywny?- mruknęłam.
- Doświadczenie robi swoje- westchnął.
- Czym zajmowałeś się w przeszłości? Nie wyglądasz jakbyś od zawsze był taki no, wychowany na ulicy- zagadnęłam.
- A co cię to tak interesuje?- odwrócił głowę w moją stronę.
- Czysta ciekawość - wyszczerzyłam.

<Midas?>

Od Rikiego Cd Salli



Samica zachowywała się dziwnie nawet bardzo dziwnie,nie czułem na sobie zapachu stokrotek. Dziwiło mnie jej zachowanie i to bardzo.
Nagle towarzyszka jej powiedziała
-Salli !...odsuń się od niego! ...on jest taki sam jak wszyscy !
robiłem dziwną minę cofając się o krok i nic nie rozumiejąc,tak jakby nic do mnie nie docierało, po pierwsze rozmawiam od dawna z kimkolwiek.
Po drugie ona jest jakby obłąkana jakby czegoś jej brakowało ..
-Emm dobrze wszystko z tobą ?
-Ehh .. -westchnęła tylko a jej towarzyszka niemal zabiłaby mnie wzrokiem jakby mogła
-Ale z was tępaki .. -mruknęła
-O Co Ci chodzi ?
-Bo .. -zaczęła Sali
-Bo co ?

<?>

Od Midasa Cd Omegi



Po tym jak poszliśmy do tej jaskini czekał nas nieprzyjemny widok.
Same trupy ciała a na ziemie skapywała krew u niektórych,co znaczyło że są to świeże ciała te zgniłe sypiące się walały po podłodze. Nie powiem ten widok wywołał we mnie odrazę, Omega nie miała tego samego kłopotu co ja musiałem uważać by zwisające ręce mnie nie smyrały i często pochylać głowę. Rozglądałem się coś mnie intrygowało
-To gdzie jeszcze idziemy ?
Popatrzyłem na nią zdumiony ..
-Myślałem,że psy policyjne mają we krwi to,że chcą się dowiedzieć co jest źródłem danej sytuacji .. ja chciałbym zobaczyć kto za to odpowiada .. czy to człowiek a może jakiś Demon .. lub potwór
-Myślisz,że człowiek byłby do tego zdolny ?
-Jakiś psychopata na pewno .. -odpowiedziałem i spojrzałem na nią
-No dobra .. -westchnęła
Tak chyba jednak nie chciała tu być,ale ja się uparłem ciekawiło mnie kto jest sprawcą tego wszystkiego gdyż byłem zdumiony tym ..
Szliśmy dalej im głębiej w las tym więcej drzew ale tutaj było zamiast drzew więcej trupów .. i coraz świeższe ofiary ..
Niektóre jeszcze nawet żyły wywracały im się oczy albo wydobywały z siebie ostatnie jęki .. Omega chyba się coraz bardziej cykała
-Uspokój się bo Ci serce wyskoczy ..
-Zabawne ..
Nagle zobaczyłem jak się kamień toczy zatrzymałem gwałtownie i pociągnąłem nosem ..
-On tu jest wycofaj się .. -powiedziałem
-Co .. ?
Ledwo dokończyła pytanie a nagle buchnął w nas uzbrojony zwierz

Klik

Dostałem jego bronią swatając na dwie łapy siłowałem się z nim
-Omega uciekaj .. dogonię Cię !! -krzyknąłem

<Omega>

Od Nasus,a



Przyzwyczajałem się do swojego nowego miejsca zamieszkania. Alison poszła na spacer a ja zostałem w jaskini. Zrobiłem fajne mieszkanku, jak w domciu. Przyjemnie posłania, dwa jeden dla mnie drugi dla siostry. Nawet z nudów wybrałem się na łowy. W końcu cos trzeba jesć. Dostałem informacje gdzie znajdę miejsca do polowania i tam sie również udałem. Moją orientacje i ciekawość przyciągnął pewien ptak na drzewie, a że nie zatrzymałem się to za kare wpadłem na kogoś upadając na tą osobę. Otworzyłem szybko oczy w szoku, spojrzałem na... suczkę która znajdowała się pode mną ale szybko wstałem wryty jak beret a sztywny jak drzewo. Lekko przechyliłem głowę spoglądając na nią jak lisek na śnieg.
-Przepraszam nie chciałem... - odezwałem się spokojnie i przyjaźnie.
Jakas suczka?

Lunaris!

 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/9d/16/b1/9d16b1950f19cfce3a70d6e79c868297.jpg
Imię: Lunaris.[Lunaris Sinon Silveria Rute Forgotten van Hope Shingeki no Kyojin ,,Daughter of the Moon''.]
Pseudonim: Wybierz coś z imienia, do wyboru, do koloru.
Wiek: 2 lata.
Płeć: Wadera.
Rasa: Jest to wilk, mój drogi.
Charakter: Charakter Lunaris? A bo ja wiem? Każdy ma o niej inne zdanie. Zależy też od tego, jak Ty będziesz odnosić się w stosunku do niej, choć nie radzę jej denerwować - prędzej Ci w*ebie, niż Cię polubi. Trzeba z nią spędzić sporo czasu, ona po paru godzinach nie uzna Cię za najlepszego przyjaciela, albo osobę, z którą chce spędzić całe życie. Zazwyczaj jest wredna, chamska i zawsze stawia na swoim. Po prostu nie warto namawiać ją do zmiany decyzji, a szczególnie na taką, która nie jest w jej myślach. Ona po prostu tego nie akceptuje. Żyje po Swojemu, czasami uważana za szaloną, ale powód tego, jest nie ważny. Może i jest to wadera (nawet) przyjacielska i inteligenta, lecz szybko się niecierpliwi. Potrafi być wyluzowana przez co często pakuję się w opresje, można powiedzieć, że jest otwarta na nowe znajomości, które często kończą się skakaniem Sobie do gardeł. Spójrzmy prawdzie w oczy - Lunaris prędzej Cię zabije niż polubi. Każdy ma własne humory, to czego i Lunaris nie mogła by ich mieć, co? Czasami jednak wydaje się być oschła i nieczuła wobec przyjaciół, ale zależy to od dnia. Jest dość ambitna, ale często chce, a nie może. Niekiedy palnie jakąś głupotę i reaguję na niektóre sytuacje dość impulsywnie. No cóż... nikt nie jest idealny. Adrenalina i przygody to jej drugie imię. Uwielbia przygody, a raczej je kocha. Nie zawsze jest świadoma swoich możliwości. Szanuje inne psy, ma jedną zasadę - będę się do Ciebie zwracać tak, jak Ty będziesz zwracał się do mnie. Honor interpretuje inaczej niż inni. Czasami zamyka się w sobie, wtedy jest wredna i opryskliwa dla każdego kto się napatoczy, nieważne, czy to wróg, przyjaciel czy ktoś jeszcze, lepiej się wtedy trzymać od niej z daleka. Kiedy tylko zapragnie, potrafi przyjąć maskę obojętności, wtedy po prostu nie można w niej wyczuć ani zobaczyć choćby najmniejszej emocji. Najpierw pozna,gdyż nie chce dodatkowych kłopotów z nieznajomymi. Jeśli więc odkryje, że ktoś jest godzien jej zaufania, jest wobec niego lojalna i zawsze chętna do pomocy. Czasem potrafi kłamać..No dobra,dość często,ale tylko w obronie własnej. Wycierpiała w życiu dość dużo ,więc jest dość wyczulona na ,,podejrzane typy.. I oto właśnie Lunaris,zagadka świata i samica, którą ciężko zrozumieć.

Stanowisko: Zabójca. Jednakże nie słucha się ona żadnych dowódców - działa sama
Głos: https://youtu.be/r7Ve8ExE8YY Back Coast ft. M. Maggie - TRNDSTTR (Lucian Remix)
Zauroczenie: Do mnie to? *Szuka psa, który stoi za nią.*
Partner: Nie. Choć, może kiedyś.. Um, nie, jednak nie.
Potomstwo: A może jeszcze frytki do tego, co?
Rodzina: Ona nie posiada rodziny. Nie potrzebuje jej.
Motto: ,,Nie czekaj aż burza minie, naucz się tańczyć w deszczu.''
Urodziny: 09.12 - Strzelec. [Moja data urodzin. Przypadek? Raczej tak.]
Lubi:
✙ Lubi przebywać w samotności, jednakże czasem przyda się towarzysz.. Nie mówię, że jest miękka, po prostu wilki to zwierzęta stadne.

✙ Uwielbia eksplorować - odkrywanie nowych terenów, ryzyko śmierci.

✙ Jak już o śmierci mowa - jej smykałką jest doprowadzanie się do agonalnego stanu. To jej pasja. Kocha mord, kocha śmierć. Czasem wydaje się być szalona, ale więcej czytaj w historii.
Nie Lubi:

☩ Nie lubi lizusów, idealnych psów.. I ogółem samic. Woli płeć przeciwną. I nie, nie jest kochliwa.
Coś się jeszcze znajdzie, ale dłuugo by wymieniać..


Historia: Cóż, zacznijmy od tego, że Lunaris urodziła się na łonie natury. Ta, lasek, trawa, krzaczki i te inne.. Miała brata, o raz 2 irytujące siostry. Zwykle jej ojca i matkę obchodziło tylko jej rodzeństwo, więc ona zwykle wychowała się pod skrzydłami jej brata i kuzyna z sąsiedniej watahy. Zwykle wymykała się tam w nocy i integrowała z innymi wilkami, o czym jednak ,,jej wataha'' się dowiedziała. Można było to uznać za mały konflikt, ale potem Alfy watah postanowiły złączyć się ,,w jedność'', co nie wszystkim się spodobało. Zaczęło się od podbierania zapasów, później oskarżano Siebie na wzajem o morderstwa.. I tak powstała ,,wojna domowa''. Gdy 8-miesięczna Lunaris oglądała zabijające się nawzajem wilki poczuła.. Ogarniającą ją radość. Radość widoku śmierci, krwi i nienawiści.. Wtedy, ktoś, jakby ją ,,kontrolował''. Zabiła Swoje rodzeństwo, rodziców oraz resztę watahy, a także jej kuzyna. Nieliczni zdołali uciec. Do dzisiaj nie wiadomo, jaka siła kontrolowała wtedy Lunaris. Cóż, po tym wydarzeniu postanowiła opuścić Swój dotychczasowy dom. Podczas ,,wędrówki'' natknęła się na ludzkie miasto. Oczywiście, jeżeli ktoś zobaczy ,,gigantycznego psa'', od razu dzwonią po hycli - tak też było w tym przypadku. Nasza wadera długo ukrywała się przed tymi ludźmi, jednak w końcu ją ,,dopadli''. Jednak.. Sytuacja znów się powtórzyła. Lunaris z uśmiechem wymalowanym na pysku wgryzła się w tętnice człowieka, powalając go na ziemię. Jej oczy były wtedy.. Puste. Wydawały by się być czarną, pustą przestrzenią z małym, białym punktem pośrodku. O ,,psie mordercy'' dowiedziały się również media, dlatego Lunę poddano eksperymentom. Testowali na niej różne rzeczy, robili badania i liczne testy. Jednak ,,obrońcy praw zwierząt'' pozwali naukowców i wyciągnęli stamtąd Lunaris, a dowiedziawszy się, że to wilczyca, wypuścili na wolność. Tak też na tych terenach postanowiła się osiedlić. Po zauważeniu, że kręcą się tu jakieś psy, postanowiła dowiedzieć się, co jest grane. Okazało się, iż to tereny sfory. Dołączyła, bo, cóż innego jej pozostało?
Inne zdjęcia:
Jeśli tak bardzo ich pragniesz.. Łap tu kilka.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/e8/e8/a4/e8e8a47789f53ea72ff953be4a1666ee.jpg
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/7f/72/11/7f7211ef20632a6490b4350527e4ce69.jpg
Kontakt:
Howrse: żmijeczka8
Doggi-Game: Kosteczka9
Inne:
☸ Posiada heterochromię - Jedna jej tęczówka jest zielona, druga natomiast niebieska.
☸ Wielbi bażanty, można wręcz powiedzieć, że to jej przyjaciele.
☸ Kocha biegać, nie męczy się szybko. Taa, sportowiec tak bardzo.

od Exana cd Alison

Samica odeszła, ale po kilku minutach weszła we mnie, ale ładna była wpadka. Ja też ją nie widziałem, byłem zapatrzony w niebo, i w nieodpowiednim momencie skierowałem nos przed siebie i natarłem nim, o nos samicy, osunęliśmy się od siebie...zarumienieni oczywiście, odchrząknąłem i powiedziałem
-wybacz-mruknąłem cicho
-nie, to ja przepraszam, ja niezdara...powinnam patrzeć gdzie idę
-a ja, nie powinienem patrzeć przez cały czas w niebo
Spojrzeliśmy sobie w oczy, uśmiechnęliśmy się, po tym, czułem motylki w żołądku
-jak się czujesz?-spytała
-dobrze, jesteś, dobrze- powiedziałem z harmonią

<Alison? xD >

Od Niko do Omegii



Lekko posmutniałem. Znowu nikt nie chce zostać moim przyjacielem. A ta samica wydawała się taka miła.... Miała takie piękne, futro... Upuściłem smutno głowę i przestałem machać ogonem.
- Szkoda... No trudno, nie będę zawracać ci głowy swoim towarzystwem... - powiedziałem i jeszcze bardziej upuściłem głowę. Podreptałem z powrotem w krzaki. Miałem dość już poszukiwań. Wiedziałem, że jestem mały i dość niezdarny, ale w czym to przeszkadzało...? usiadłem na brzegu niewielkiego strumyka i przyglądałem się własnemu odbiciu. mały czarny pyszczek, małe oczka, oklapłe uszy... wszystko na swoim miejscu... westchnąłem i zacząłem z nudów chlapać łapą. Oczywiście, że niezdara ze mnie wielka, nie minęła chwila a już byłem w wodzie. Hah, nie to wcale nie tak, że nie potrafię pływać....
( Omega? )

Niks!!!

Owczarek, Niemiecki
Imię: Niks
Pseudonim: Nik, Niki.
Wiek: 2,5 lat
Płeć: Samiec
Rasa: Owczarek Niemiecki
Charakter: Niks to zdecydowany, dorosły pies o własnym i sławiącym go charakterze. Jako młody pies był u ludzi, jako piesek do fotografii. Jest odważny i rozsądny, woda sodowa nie uderza mu do głowy. Owsze, jest on żywiołowy, ale nie ma ADHD. Romantyczny? To jeszcze nie odkryte. Miły i mądry, tak. Łowczy, ma on talent do polowań i znalezisk. Może jeszcze opiekuńczy, ale nie tak bardzo. Ciągle głodny nowych wyzwań i przygód życiowych. Nie ma takiego psa, który go mógł pokonać w nie spełnionych marzeniach i wiedzy o samym życiu. Ma też poczucie humoru, potrafi podnieść na duchu i pomóc umysłowo, od wnętrza. To na prawdę ciekawy charakterek.
Stanowisko: Zawsze miał moc. Jest on Magiem i w tej sforze.
Głos: https://www.youtube.com/watch?v=l9PxOanFjxQ
Zauroczenie: Duma ♥
Partner: Ymm... Nie ma.
Potomstwo: ---
Rodzina: Mama- Lisa Ojciec- Kieł
Motto: Ymm... Zawsze bądź sobą?
Urodziny: 15.02
Lubi: Las, górzyste tereny, inne zwierzęta (nie tylko psy), spokój, magię.
Nie Lubi: Ludzi, nie zdecydowanych, kotów.
Historia: Jego historia zaczyna się od samych narodzin w Californii. Kiedy wszystkie szczenięta prócz niego zostały sprzedane, on został sam. Podczas wieczornego spaceru ze swoim panem, odwiedzili biura mamy chłopca. Była ona wysoką brunetką z okularami na nosie i ściśle związanym koku. Prowadziła ważną rozmowę z klientem. Chłopiec przerwał im by móc porozmawiać ze swoją matką. Pan Denert, klient matki chłopca i znany fotograf przyglądał się uważnie Niks`owi. Po paru tygodniach Niks dostał "pracę" w postaci sesji zdjęciowych, za które mama chłopca dostawali dużą sumę pieniędzy na dzień. Sprzedali go. A on uciekł od fotografa i zamieszkał TUTAJ.
Inne zdjęcia:
Jako szczeniak: Klik
Jako ON: Klik
Kontakt: patidefault smiley default smiley :)
Inne:---

Od Alison cd Exana



Exan miło i spokojnie oprowadzał po terenach, przyjemnie sie go słuchało gdy opowiadał mi trochę o tych niezwykłych miejscach. Czasami przyznaje... za często spoglądałam w jego stronę... Więc postanowiłam nie patrzeć na niego choć będzie to trudne. Akurat mój wzrok spoglądał teraz na drzewku życia. tak jak opisał samiec.
-Bardzo piękne... Widać że tętni życiem. - uśmiechnęłam się po czym mój wzrok powędrował w dół.
-Dziękuje za spacer... było miło... - nie chciałam nudnej ciszy a że nie wiedziałam co powiedzieć, to spanikowałam i pożegnałam się.
-To... juz ci nie przeszkadzam... Do zobaczenia... - podniosłam sie skręciłam w prawo i rozpoczęłam marsz. Uszy położyłam... boże jak ja nie cierpię panikować.. wtedy po prostu kompletnie nie wiem co robię... Nie wiedziałam nawet gdzie idę...
Exan?

Od Salli CD Riki'ego

Ulżyło mi gdy usłyszałam głos nieznajomego , który przestawił się , ponieważ jego głos był spokojny i łagodny. Czując w duchu że nieznajomy nic mi nie zrobił, uśmiechnęłam się ,przestawiając się. Niestety po tym znów zrobiła się wielka cisza znowu sie zaniepokoiłam i spytałam .
-Czemu znowu ni nie mówisz ?
-Nic .. nic .. po prostu się zamyśliłem ..
-Mh..rozumiem...-westchnęłam cichutko i właśnie wtedy poczułam słodziutki zamach stokrotek który uwielbiam -Czujesz..?-spytałam chłopaka niuchając z kąt ten zamach
-Co ?-spytał zaskoczony pytaniem
-[Podeszła do ciebie i powąchała ]-To ty pachniesz stokrotkami ...hihi....byłeś na łące i przesiąkłeś tym zapachem-podeszła do ciebie tak blisko że dotykała swym noskiem twój nosek
-Salli !...odsuń się od niego! ...on jest taki sam jak wszyscy ! -warknęła Eyes
(Riki?)

Nasus!!









https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8O8J_0iepyBy2TfQhPRrjyUgYcw7Dknd06ohU36Mk9OBeTKZLHISmYGB9SkKzI0mvQ2Y3MaummotcR2epzarlxeRukBO4TMCjjPwLu-dTdhQZIvUlDY-ZYrufZ0pEaNx9sIiIK4kap5w/s1600/1376557_875256545841559_7762555083286524225_n.jpg

Imię: Nasus
Pseudonim: Pies Faraona
Wiek: 5 lat
Płeć: Samiec
Rasa: Owczarek Belgiski
Charakter: Tu sie komplikuje i to dosc powaznie. Jak widać ten pies ma za sobą połowe zycia. Przez ten czas nauczył sie jak być cwanym i nie dać się nabierać, nawet własnej rodzinie nie zawsze można ufać. Podsumowując tego psa sie nie da oszukać. Woli sie odsuwać od tłumu. Bardziej samotnik który dla wartych poswięcenia potrafi zdradzić najróżniejsze techniki. Marzyciel , choć nie spełniony żyje dalej nadzieja. Jest miły , uczciwy i spokojny. Nigdy nie reaguje pierwszy agresją. Wiele osób chwali go za dzielność i honor, walczy do końca. Nawet jak mu sił zabraknie, nie poddaje sie, nigdy to mu nie przychodzi do głowy. A jeżeli sie cofa to tylko po to żeby zaskoczyć przeciwnika. Na samice nigdy nie podniesie łapy, bez konieczności. Jak na psa w jego wieku jest bardzo uczuciowy.
Stanowisko: Nauczyciel/Obrońca
Głos: https://www.youtube.com/watch?v=fsaGr1iQ2JY - Let It Burn
Zauroczenie: Czy dla tak starego psa istnieje jeszcze iskra miłosci?...
Partnerka: Nigdy nie miał... niespełnione marzenie.
Potomstwo: brak.. nie dorobił sie
Rodzina: młodsza siostra - Alison
Motto: "Na każdego przyjdzie czas... "
Urodziny: 17, 04 (baran)
Lubi: Lubi chłodne pory tak jak jego siostra. Nie przepada za słońcem i dniem. Kocha spacery nocą. Jego ulubiony kolor to biały, czysty choć nie zawsze bezpieczny.
Nie Lubi: Hałasu, i Chaosu. Idiotycznych zachowań oraz niepotrzebnych wylewów krwi i nowych ran.
Historia: Jako mały szczeniak został porzucony przez ojca. Nie miał szans na przeżycie. Dzień bez rodziców wytrzymał... potem zdychał z głodu. Jednak mimo tego trzymał sie twardo na łapach. Został wręcz zmuszony żywić się padliną. Przechodził z lasu do lasu aż trafił na drogę która biegła w srodku lasu. Padł na asfalcie zmęczony , brudny i niedożywiony. Poniechał samochód który o dziwo go nie rozjechał, była wtedy noc a jego czarne rozczochrane futro mało było widoczne. Dwa wielkie reflektory przednie auta stanęły przy nim oświetlając go całego rażąc oczy. Drzwi sie otworzyły, samczyk nie bał się śmierci... o dziwo nie spotkało go podłe zachowanie ze strony dwunogich... Pewna kobieta przygarnęła go pod swoje skrzydło. Wychowywała go aż skończył 2 lata. Bardzo kochał swoją panią, a ona również była młoda i od dziecka chciała mieć pieska. Zasypiali razem, kobieta kładła głowę na jego futerku otulając go swoim ciepłem. Pewnego dnia, gdy wszystko szło dobrze do mieszkania wpadli trzech złodziei. Była wtedy ciemna i chmurna noc. Kobieta spała a Nasus obok niej. Nawet imie miał na naszyjniku który dostał na 1 urodziny. Samiec wyczuł nieproszonych gości po czym zaczął warczeć wychodząc cicho z pokoju. Widział jak kradną jej wazony... biżuterie i inne głupoty. Pies od razu rzucił się na jednego zbira wbijając kły w jego rękę gdy próbował się bronić. Upadł na plecy, dwoje z nich ciągnęli za futro Nasus,a próbując odciągnąć od towarzysza. Ten walczył do końca. Pokonał dwóch co uciekli przez okna zostawiając torby z rzeczami jego pani. Trzeci natomiast miał ze sobą wiatrówkę. Celował w niego więc ten zwinnie zaatakował. Padł strzał ale Nasus nie dał sie trafić, ugryzł go w ręce aż dostał się do krtani. Przegryzł ją z agresją... Jego pani wstała usłyszawszy strzał dochodzący z kuchni. Zobaczyła jak Nasus ma pysk cały w krwi, a człowiek leży martwy. Nie widziała jednak broni którą trzymał w dłoni. Straciła do niego zaufanie mimo że potem chciał się do niej przytulić ta zaczęła go już odsuwać... Przyjechała policja i straż miejska która zabrała Nasus,a od niej, bez uczuciowo wpychając go do klatki w samochodzie. Samczyk biedny piszczał gdyż nie chciał jej opuścić. Nasus nie dał się trzymać w klatce, podczas podroży uwolnił się i wypadł z jadącego samochodu prosto na ulice a z ulicy na rów gdzie prowadził w dół... Spadał z krzaków do krzaków, aż natrafił na rzekę. Dosc głęboka z mocnym prądem. Próbował się wykaraskać, jednak stracił przytomność. Obudził się w jakini gdzie przy nim stały dwie suczki i jeden pies. Wyratowali go, i po dłuższej rozmowie został zaakceptowany do sfory jako członek dzikich psów. Tak sie narodziła nienawiść do stworzeń dwunogich. Gdy Nasus skończył 3 lata awansował na Młodego dowódce wojowników sfory. Dobrze sprawował swoje kadencje i również sam się uczył na różnych źródłach. Był tak twórczy że po 4,5 roku stał się zastępca przywódcy stada. Pies którzy przewodził stadem miał młodą córkę która miała z jakieś 2 lata. Pozwolił Nasusowi by wyszedł za jego córkę a on stanie się następcą przywódcy. Ten postanowił się jeszcze zastanowić i na początku odrzucił. Samiec Alfa zorganizował wojsko które miało zaatakować pobliskie tereny. Nasus dowodził stadem wojowników. I tak sie stało. Podczas wojny spotkał Alison która jak sie okazało byłą jego młodszą siostrzyczką. Postanowił zakończyć wojnę... Stada nawiązały pokój a Nasus i Alison wyruszyli razem ku przygodzie, by znaleźć swoje miejsce, opuszczając stare myśli z dala od siebie.
Inne zdjęcia:
Klik  Klik   Kilk   Klik  Klik   Klik  Klik  Klik Klik  Klik  Klik  Klik   Klik   Klik Klik       Klik   Klik  Klik                                            Klik    Klik   Klik    Klik    Klik   Klik  Klik  Klik    Klik   Klik                                      Klik              Klik

Kontakt: WaderaSteysi
Inne:
Klik

Jako człowiek:
Klik





















niedziela, 17 stycznia 2016

od Omegii cd Midas

Midas poruszał się nie wiarygodnie szybko, nawet w normalnym spacerze. W dzień wyspa chyba nie była takim zagrożeniem jak w nocy.I bardzo dobrze, bo na tamten świat mi jeszcze nie spieszno. Gdy się zapuściliśmy na prawdę głęboko, spotkaliśmy jaskinię, gdzie dało się wyczuć zapach krwi
a u góry przypięte martwe ciała

-ła...-wydałam z siebie
Midas też był zaskoczony, natomiast ja zszokowana, tyle ciał
-gdzie jeszcze idziemy?-spytałam

<Midas?>

Od Midasa Cd Omegi



Wlazłem do tej mokrej i zimnej wody,super moje futro nie jest na takie klimaty. Nie podobało mi się to a ona się cieszyła,pewna siebie.
Płynęła,tylko pominęła ważny fakt. Moje długie umięśnione łapy i ogon robiący za "turbo" Oj mina była bezcenna gdy wylazłem pierwszy ba brzeg otrzepując się i siadając czekając aż dopłynie. Ta wyszła z wody
-Dobra zaskoczyłeś mnie -otrzepała się na mnie a ja poderwałem i odskoczyłem otrzepując nieco dalej.
-To co idziemy -powiedziałem spokojnie ruszając stawiałem wielkie kroki a ona musiał truchtać
-Zwolnisz ? przypominam twój jeden krok to moje trzy
-Oh zapomniałem się .. sory-mruknałem

<?>

od Omegii cd Midas

-cienias, co fujarka ci zmiękła, niby taki duży i twardy, a zachowuje się jak tchórz- pokazałam mu język
Samca to ruszyło
-no ok udało ci się, tylko potem zebyś nie żałowała
Uśmiechnęłam się do niego, ucieszyłam się z mojego wyczynu.Wskoczył do wody
-ścigamy się, będę pierwsza, kto szybciej dopłynie-pokazałam mu język i z wesołą miną płynęłam ile sił
Woda była dość lodowata, a on miał słabą sierść, natomiast jestem owczrkiem długowłosym, woda to dla mnie pryszcz

<Midas?>

Od Midasa Cd Omegi



Ciekawiła ją ta wyspa ja za to już ją widziałem ale nie chciało mi się tam płynąć aby ją zbadać,po prostu lenistwo. Ona jeszcze raz popatrzyła na wyspę ja ja już czułem co kombinuje
-Nie chcesz się dowiedzieć ciągnęła temat ..
-Nie chce mi się tam płynąć ..
-Tania wymówka taki wielki a się boi
-Ohh manipulowanie Ci nie wychodzi moja droga,musisz poćwiczyć-uśmiechnąłem się wrednie do niej ..
Popatrzyła na mnie przewróciła oczami i dogoniła mnie

<?>

Od Rikiego Cd Salii



Nudziło mi się w sumie to już obejrzałem całe tereny,nagle potkałem innego psa z jakiś towarzyszem. Wydawała się dziwna gdyż to była ona.
Suczka wstała i spytała Kim jestem nic nie odpowiedziałem. Dzinie wydawała się jakby zaczynała bać ..
-Jestem jednym z psów tej Sfory Riki .. a ty
-Ja też tu należę jestem Stella
Przyglądałem się jej uważnie .. i zastanawiałem
-Czemu znowu ni nie mówisz ?-spytała
-Nic .. nic .. po prostu się zamysliłem ..

<?>

Od Salli


Było południe. Postanowiłam z mą towarzyszką pójść nad rzekę. Położyłam się przy brzegu z Eyes i odpoczywając zamknęliśmy oczy .Po dłuższej chwili usłyszałam warczenie Eyes , wiec otworzyłam oczy i spytałam jej...
- Eyes... co się dzieje ?-Zadając to pytanie poczułaś że coś , lub ktoś stój przed tobą - Kim jesteś? - zapytałam wstając
Pies nic nie odpowiedział .
- Dlaczego nie mówisz? Nie umiesz? - znów zapytałam próbując uspokajać Eyes
Pies nadal nie odpowiadał , wiec powoli zaczynałam się tego bać ale naszczecie nagle pies się odezwał ...

(Riki)

od Omegii cd Niko

Siedziałam przy drzewie czyszcząc swoją broń, nagle z krzaków wyskoczył szczeniak i spytał "zostaniemy przyjaciółmi?"
Uniosłam brew, odłożyłam broń i przyjrzałam się malcowi, siedział tylko i merdał ogonem, zachichotałam
-witaj, gdzie twoi rodzice?-spytałam delikatnie
-nie wiem...
-no a gdzie mieszkasz?-spytałam nie zmieniając tonu
-w schronisku
Uniosłam jeszcze raz brew, hmmm być może, rodzice zostali w schronisku,albo tam zginęli,tak czy siak musi ktoś zapewnić mu opiekę, myśląc o tym, pomyślałam o sobie...nie, nie mogę się zaopiekować obcym szczeniem, po czym spojrzałam jeszcze raz na malca


<Niko?>

od Omegii cd Midas

-co, nie wierzysz samicy z policji?-zachichotałam-no dobrze, skoro cię to uszczęśliwi, to mogę iść przodem, ale jeśli coś kombinujesz, pamiętaj jeden fałszywy ruch, a nafaszeruję cię ołowiem, przez dziurę w czole
-możesz być spokojna-powiedział i zrobił dziwną minę mówiącą"wyluzuj"
Poszliśmy najpierw się umyć z pozostałej krwi zwierzęcia, i powędrowaliśmy przez las samobójców aż, moim oczom ukazała się wyspa mordu
-jak myślisz, jakie tam stwory mogą się tam kryć?-spytałam i spojrzałam na samca, na przystojnego samca    ( xD)
-sam nie wiem, ale nie chce się dowiedzieć
Skrzywiłam się i spojrzałam jeszcze raz na wyspę.

<Midas?>

Od Midasa Cd Seishin



Szliśmy wzdłuż plaży,kiedy nagle ogarnąłem ze idę sam. Odwróciłem się a suczki nie było tylko dziewczyna siedząca i przesypująca piasek przez palce.
Popatrzyłem na nią i przechyliłem głowę,ja nigdy nie chciałem być nawet przez chwilę człowiekiem a oni,zamieniali się w nich i cieszyli.
Ludzie to potwory a psy zamieniające się w ludzi to kto ? Pół potwory ?
Fala zimnej wody podmyła moje łapy spojrzałem na nie po czym ruszyłem dalej,nie czekając na nią ...

Od Midasa Cd Omegi


Popatrzyłem na nią po czym zdziwiłem się kiedy zadała mi pytanie
-To co teraz planujesz przestępco ?
-Nigdy nie zdradzam swoich niecnych planów,na razie tu zostaje
ale nie wiem na jak długo .. powiedzmy ze na razie nie bawię się w złego psa a mój cel jest podobny .. gdyż spotkałem matkę i dowiedziałem się że mam młodsze rodzeństwo
-Ile ?
- troje dwóch braci i jedną siostrę
-Jak się nazywają ?
-Nie mają imion .. chyba ze ludzie im nadali
-A Twoje imię ?
-Midas .. tak nazwał mnie mój Pan
-A jak na Ciebie matka wołała ?
-Mały albo młody .. ale to nie imiona .. -odparłem spokojnie
-Przejdziemy się ?
Popatrzyłem na nią po czym odpowiedziałem
-Możemy .. ale ty prowadź

<?>

Od Kazuto

Pierwsza godzina bezustannego biegu. Stawianie kolejnych kroków stawało się coraz łatwiejsze. Szczególnie w ludzkiej postaci.
-Hej, struś pędziwiatr!-Zawoła ktoś. Na to zwolniłem i się zatrzymałem. Zauważyłem obok siebie zdyszanego chłopaka. Miał ciemne włosy i grubą bluzę.
-Jak dużo trzeba biegać, żeby przez cholerną godzinę się nie zmęczyć?-Zapytał mnie.
-Dużo-Odparłem.-Kim jesteś?
-Jestem Exan.-Wskazał na siebie kciukiem z uśmiechem.
-Kazuto-Przedstawiłem się krótko.
-Dokąd Ci tak spieszno?-Zapytał udając dżentelmeńskie zachowanie.
-Do domu, w mieście-Odpowiedziałem.
-Nie łatwiej mieszkać w Sforze? W mieście tylko dużo się wydaje.-Mruknął.
-Ale mam tam komputer.-Odparłem zakładając ręce na piersi.-Gry są dla mnie jak tlen.

<Exan?>

od Omegii cd Midas

-tak,ale jednocześnie, robicie coś, czego w życiu nie ma sensu-powiedziałam i starłam krew z zwierzęcia-i ciesz się, bo już tam nie pracuję,szukam rodziców i brata
Samiec przyjrzał mi się uważnie
-mamy dużo owczarków niemieckich w sforze
Spojrzałam na samca z obojętnością, schowałam desert eagle
podeszłam do samca
-Omega jestem
-Midas...
Podałam mu łapę, jednak zamiast mi ją normalnie uścisnąć, ucałował.Zabrałam ją.
-to co teraz zamierzasz, przestępco?-spytałam Midasa

<?>

Od Seishin cd Midasa



- A może jednak? U mnie nie ma nic ciekawego. No, może oprócz tego że urodziłam się jako człowiek- stwierdziłam wzruszając ramionami i doganiając go.
- Czyli bliższa ci ludzka natura niż ludzka...- widać było że chciał zmienić temat.
- Można tak powiedzieć- westchnęłam.
No i teraz zapadła już cisza. Szliśmy tam gdzie nas łapy poniosą. Ostatecznie znaleźliśmy się na plaży. Idąc brzegiem przeskakiwałam fale. Usiadłam zmieniając się w człowieka. Zaczęłam przelewać mokry piasek między palcami. Zawsze uwielbiałam to uczucie. Midas dopiero po chwili samotnego marszu zauważył, że nie podążam za nim. Odwrócił się, patrząc na mnie.

<Midas?>

od Midasa cd Omega

Widziałem wiele na prawdę ale nie psa ze spluwą w głowie mi się to nie mieściło,ale spokojnie się wycofałem,będąc nadal w wielkim szoku.
Nie ona nie była psem,musiała być człowiekiem. Dotarło do mnie ze atmosfera się nieco rozluźniła gdy ta napełniła żołądek,milczenie i mowa ciała,podszedłem więc i położyłem się obejmując łapami część ciała zwierzyny i odrywając kawały mięsa po czym połykając je.
Po posiłku oblizałem pysk i łapy po czym wstałem ..
-Nie jesteś psem .. prawda .. ?
-A skąd to pytanie ?
-Pies i spluwa ..
-Byłam psem policyjnym i potrafię zmieniać się w człowieka ale jestem psem
Od razu przeszły mnie ciarki.
-Utrudniacie nam wszystko ..
-Co masz na myśli .. ?
-Stróżowie głupich praw .. gardzę wami ..
-Mam do czynienia z kimś kto stoi po drugiej stronie ?
-Owszem ..
-My walczymy o sprawiedliwość a wy ?
-O swoje korzyści .. i prawa o wolność .. o łamanie tego co wy nam nakazujecie .. o to co dla nas ważne a dla was błahe-mruknąłem

<?>

Od Kazuto CD Luny

-Spoko-Jęknąłem. Wydałem z siebie krótki, bolesny dźwięk ze względu na to, że akurat w tamtym miejscu (na klatce piersiowej) miałem ranę po walce z wilkiem. Wbiłem lekko pazury w ziemię.
-Jesteś tu..Nowa?-Zapytałem nadal próbując unicestwić ból.
-Tak-Odparła-Wszystko okej?
-Co? Tak, jest ogay.-Odpowiedziałem beznamiętnie.-Tylko mała rana.
-Okay. Może wolisz iść do Medyka?-Zagadnęła.
-Nie.-Odparłem krótko i szybko polizałem ranę.
-Jak masz na imię?-Zapytała-Ja jestem Luna
Zmieniając się w człowieka odparłem:
-Kazuto. Jednak wolę, by zwracano się do mnie Kirito.


<Luna?>

od Omegii cd Midasa

Jak doszłam tu do tej sfory, byłam strasznie głodna. Więc poszłam coś upolować, wzięłam snajperkę i jako...pies, miałam niezłe oko. Trafiłam jelenia w głowę, odrzuciłam snajperkę i pognałam do zdobyczy, gdy poczułam zapach krwi zwierzęcia, od razu mi się polepszyło,zatopiłam kły w mięso zwierzęcia.
Nagle jakiś pies przyszedł, obnażyłam kły i szukałam łapą spluwę
-hej spokojnie, kultura wymaga .. nie zabiorę Ci twojej zdobyczy sam mógłbym upolować tylko widzisz jest ale łatwo mnie dostrzec ..a sama chyba nie zjesz tego jelenia całego?
Zmarszczyłam czoło, nikomu tu nie ufam, nikomu prócz alfy... a jemu na pewno nie wierzę, wyciągnęłam spluwę Desert Eagle i przyłożyłam lufę do czoła samca
-słuchaj no...odejdź puki dobra, a powtarzać też nie będę!-syknęłam do samca, byłam tak głodna że, nie panowałam nad emocjami, a spust trzymałam sztywno, więc niech nie myśli że go zastrzelę, chciałam go nastraszyć,cofnął się kilka kroków, no trzy lub cztery kroki, odłożyłam spluwę i zaczęłam łapczywie jeść...
samiec jest przystojny, no nie powiem że nie, ale wtrynia nos w nieswoje spawy, ten spokój oznaczał że..."przyłącz się do mnie, zjemy razem

<Midas?>

od Nory


Co ja tu robię, gdzie jest moje legowisko gdzie moje wygodne legowisko pełna miska z czystą wodą i najlepszą karmą na świecie. Czemu tu sa tylko drzewa,ta ziemia jest wilgotna i brudna to jakiś koszmar.
Nie mogę wrócić do tamtego człowieka, nie chce mieć z nikim szczeniąt a na pewno nie siłą. Nagle na mojej drodze stanął Husky
-Jak dobrze że Cię widzę powiedz mi gdzie tutaj znajde psiego fryzjera ?
Popatrzył na mnie rozbawiony po czym odparł
-Żartujesz jesteś w dziczy .. w lesie ..
-Ale .. ale ja ..
-Damulka się zgubiła ? może Cię odprowadzić do miasta ?
-Nie nie .. tylko nie to .. musiałam uciec .. ale nie wiem o dalej potrzebuje pomocy ..
-Nie panikuj jestem Orion ?
-Nora .. potrzebuje .. no znaleźć ..
-Co ?
-Sama nie wiem .. jestem w kropce, uciekłam od ludzi i nie mogę wrócić a tutaj nie przeżyje nawet dnia ja zawaruje ..

<Orion>

Od Midasa Cd Seishin



Suczka nagle uradowana wykrzyczała niemal moją rasę i snęła na przeciwko mnie,popatrzyłem na nią z góry była usatysfakcjonowana jakby dokonała historycznego i przełomowego odkrycia
-Tak .. -powiałem beznamiętnie
-Wiedziałam .. od razu .. mam pytanie
-Pytaj ..
-Co tu robisz ?
-To co wszyscy,po prostu mieszkam co prawda nie wiem jak długo
-A Przeszłość ?
-Co Cię to tak interesuje
-Chce wiedzieć .. maż obrożę na szyi czyli masz dom ?
-Tak jakby .. ale to skomplikowane
-Wyjaśnij proszę ..
Starała się patrzeć na mnie ale ja ją tylko wyminąłem po czym powiedziałem
-Nie potrzebna Ci ta wiedza do szczęścia może sam coś powiesz o sobie

<?>

Od Riki'ego



Nie wiem co to wszystko miało znaczyć ale jego słowa huczały w mojej głowie,nigdy taki nie była teraz założył mi tą odznakę i powiedział
"Jesteś moim najcenniejszym psem,dlatego nie daj się złapać jeszcze Cię kiedyś znajdę ale teraz uciekaj,oni tu będą a ja nie chce by Cię dorwali nie mam już odwrotu ale gdy wyjdę wrócę po ciebie i rozpoznam po odznace"
Wtedy przytulił mnie i kazął uciekać,nie chciałem zostawiać go ale wiedziałem że nie było innego wyjścia po prostu zrobiłem tak jak kazał

****Miesiąc po tym *****

To był długi czas i wędrówka sam nie wiedziałem dokąd zmierzam a przemieszczałem się różnie pociągiem,autobusem nie wiem ludzie widzieli odznakę i nawet mnie dokarmiali,a raczej panie wpuszczały mnie do sklepu a ja jadłem co chciałem. I tak moja podróż się ciągnęła z miasta do wioski z wioski do miasta.
Dotarłem do kolejnego miasta i ruszyłem ze tak powiem z łapy.
Wszedłem do lasu i sobie zacząłem biec przeskakując drzewa leżące na drodze wskoczyłem na kamień i rozejrzałem się zobaczyłem psa i ruszyłem w jego stronę torując mu drogę.
-Gdzie jestem ?
-Sfora Diabelnej Zemsty ..
-Brzmi nieźle a ty to ?
-Exan .. mój brat jest Alfą znaleźć go ?
-Riki,nie sam poszukam -odbiegłem od niego i po kilku minutach
zobaczyłem Huskiego,oczywiście nie spytałem jak się nazywa więc nie wiedziałem kogo szukam nawet
-Sory .. jesteś Alfą SDZ ?
-Tak jestem Orion a ty ?
-Riki .. chciałbym dołączyć tutaj
Orion zadawał pytania a ja odpowiadałem przyjął mnie jako Zabójcę
Potem ruszyłem w swoją stronę gdy ktoś omal na mnie nie wpadł w ostatniej chwili odskoczyłem ..

<?>

Od Salli Do Oriona

Nasza wędrówka w poszukiwaniu nowego domu zdawała się być coraz cięższa, z każdym dniem chciałam powiedzieć 'dość' lecz coś podtrzymywało mnie na duchu, może to, że znajdziemy kogoś kto przyjmie mnie i Eyes do sfory.
- Myślisz, że coś znajdziemy? - powiedziałam z braku sił, omal nie zemdlałam gdy Eyes złapał mnie w ostatniej chwili.
- Nie wiem. Połóż się tutaj. - powiedziała i zaprowadziła mnie do dużego drzewa , gdzie było dużo cienia. - Zostań, nie ruszaj się, nie odzywaj się do obcych. Niedługo wrócę, proszę trzymaj się tych reguł. - powiedziała i poleciała .
Salli odpoczywając i czekając na swego towarzyszkę wysłuchiwała się w rudne dziwięki wyobrażając sobie miejsce na którym się znajduje . Po jakiś dziesięciu minutach usłyszała kroki zbliżające się do niej .Zaniepokoiła się ponieważ wiedziała że to nie jest jej towarzyszka .Wstała szybkim ruchem i wystraszona krzyknęła .
-Kto tu jest ?!
(Orion?)

Od Suni CD Kazuto

Zobaczyłam że nie już niedźwiedzia. Za to obok drzewa zobaczyłam Kazuta. Podbiegłam do niego i zapytałam :
-Nic ci nie jest?
-Nic - odpowiedział
-Dzię... Dzięki... Że mniee uratowałeś....
-Nie ma za co
-Ja chyba już pójdę.... - powiedziałam i odwróciłam się
Poszłam w swoją stronę. Wróciłam do domu.
<Kazutoo?>

Od Luny


Skoro jestem nowa w sforze postanowiłam pozwiedzać tereny... Poszłam po prostu przed siebie. Dotarłam na jakąś łąkę. Chyba była to Łąka Cienia. Spodobało mi się to miejsce. Ruszyłam dalej. Chciałam iść w miejsce gdzie nie ma nikogo. Szłam zamyślona. Nagle wpadłam na jakiegoś psa.
-Przepraszam!- rzekłam -Jestem Luna, a ty?
<Ktoś?>


Od Seishin cd Midasa



Chwilę mu się przyglądałam. Ledwo sięgałam mu do łopatki.
- Należysz do tutejszej sfory?- spytał, tym samym wyrywając mnie z zamyślenia.
- Co? Jakiej sfory?- nieco się zdziwiłam.
- Sfora Diabelnej Zemsty- przekręcił głowę trochę w bok.
- Nie. Nie słyszałam- wzruszyłam ramionami.
- Yhh, no to albo zaprowadzę cię do Alfy i dołączasz, albo musisz stąd iść- westchnął.
- W takim razie prowadź- oj humor mi dzisiaj dopisywał.
Midas ruszył przodem, a ja dreptałam za nim. Stawiał strasznie wielkie kroki. Nie powiem, miałam małe problemy z nadążeniem za nim.
- Ekhem, mógłbyś trochę zwolnić? Nie mam łap jak żyrafa- trochę do niego podbiegłam.
- Wybacz- zwolnił nieco.
Udało nam się znaleźć niejakiego Alfę. Husky nazywał się Orion. Dosyć ciekawie. Załatwiliśmy formalności i każdy ruszył w swoją stronę. Mówiąc "każdy" miałam na myśli ja z Midasem w jedną, a Orion w drugą.
- Czemu mi się tak przyglądasz?- spytał przerywając trwającą między nami ciszę.
- Próbuję zgadnąć, jakiej jesteś rasy- odpowiedziałam, mrużąc trochę oczy.
- Okej. Dam ci małą podpowiedź...- zaczął, ale mu przerwałam.
- Nie! Sama chcę zgadnąć!- nadęłam trochę policzki.
- No dobrze dobrze- uniósł trochę głowę.
- Bokser...? Nie... Może Doberman...? Nie nie, to też nie...- mówiłam cicho sama do siebie- Wiem! Dog Niemiecki!- nagle stanęłam naprzeciwko niego, zagradzając mu drogę i jednocześnie zmuszając do zatrzymania się.

<Midas?>

Nora!!


 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/b2/84/d7/b284d7ea8d9480a5a47f508bb9301684.jpg
 Imię: Nora
Pseudonim: -
Wiek: 2,5 roku
Płeć: Samica
Rasa: Husky Syberyjski
Charakter: Nora to suczka pewna siebie,wie czego chce i nielubi kiedy nie może tego dostać. Nie jest zarozumiała,jednak czasem się wywyższa ponad innych,taka już jest arogancka i wyrafinowana nie lubi się brudzić nigdy nie zbiła i nikogo nie skrzywdziła. Tak zachowuje się jak Księżniczka a wam nic do tego. Wychowywała się w luksusie i nie zna jeszcze co to prawdziwe pieskie życie. Jest bardzo pojętna i inteligentna. Potrafi jednak manipulować innymi,wie jak rozmawiać jest sympatyczna no i pomocna pod warunkiem że się nie pobrudzi.
Stanowisko: Zielarka
Głos: https://www.youtube.com/watch?v=yFf0NQFYwX8
Zauroczenie: -
Partner: -
Potomstwo:-
Rodzina: Ojciec Apollo Matka Afrodyta
Motto: " Każdego dnia budzę się piękniejsza ale dzisiaj to przesadziłam "
Urodziny: 01.01
Lubi: Wystawy,Godziny u psiego fryzjera,Pielęgnacje,sport
Nie Lubi: Kotów,Surowego mięsa
Historia: Nora urodziła się w hodowli. miała czworo rodzeństwa dwóch braci i dwie siostry Oscar,Capsel,Jenny,Jessy. Jej matka Afrodyta a Ojcec Apollo wszyscy byli wzorcami rasy. Nora na początku byłą niezdarna i wcale nie przyciągała uwagi ludzi aby być psem wystawowym. Dlatego stąd tak mało wyjątkowe imię. Jednak Nora najszybciej przyswajała to czego ludzie uczyli poświęcając czas jej rodzeństwu. Jednak została oddana komuś innemu,była to Pani w średnim wieku która wydobyła z niej to co najlepsze Nota trafiła na te samą wystawę co jej rodzeństwo.
W jakim szoku byli wszyscy gdy to ona zgarnęła trzy główne nagrody we wszystkich kategoriach. Wielu ludzi chciało ją kupić ale właścicielka jej nie oddała jeździły razem na wszystkie wystawy w kraju jak i za granicą Nora zdobywała coraz większe osiągnięcia. Jej cena wzrosła do miliona i wtedy właścicielka ją sprzedała,okazało się że miała być psem rozrodczym.
Jednak nie pozwoliła sobie aby człowiek ingerował i uciekła docierając tutaj
Inne zdjęcia: -
Kontakt: BigA
Inne: Była psem wystawowym ..

Riki

 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/e0/42/03/e04203830da45a4d158c5303c6fd55c9.jpg

Imię: Riki
Pseudonim: -
Wiek: 5 lat
Płeć: Samiec
Rasa: Owczarek Niemiecki
Charakter: Riki to prawdziwy oddany i wierny Pies. Przeżył sporo w swoim psim życiu i nauczył się co robić aby przetrwać. Jest sprytny i przebiegły. Jeśli jest konieczne skłamie,ale to ostateczność. Nie sposób go przejrzeć ma tysiące myśli na minutę i nie trafisz za nim. W jednej chwili będzie spokojny a za chwilę wybuchnie,ale stara się trzymać emocje na wodzy jednak nie zawsze mu to wychodzi. Po prostu taki jest ale potrafi urzec swoją delikatnością,łagodnością .. jednak ciężko do docenić puki nie pokarze najpierw tej swojej bezlitosnej,okrutnej i złej strony. Psa który krzywdzi rani i zabija. Psa kierującego się zemstą.
Stanowisko: Zabójca
Głos: https://www.youtube.com/watch?v=eKI73GaDm-o
Zauroczenie: Nie,to musi być ktos kto pokocha go takim jakim jest
Partner:-
Potomstwo: Boi się ze gdyby miał by zabił
Rodzina: Niestety nie zna
Motto: " Życie to nie bajka"
Urodziny:04.06
Lubi: walkę,bieganie,trening,ryzyko
Nie Lubi: Oszustów,tchórzy,konfidentów
Historia: Riki urodził się na ulicy swojej matki nigdy nie poznała wychowały go inne starsze bezpańskie psy. Gdy miał zaledwie rok trafił na pchli targ i został sprzedany,wtedy poznał co to okrucieństwo trzymany w małej klatce karmiony resztkami i wystawiany do walk musiał nauczyć się jak przetrwać. Przegrywał rz po raz,poznał pewnego psa który zaczął go trenować i przekazywać wiedzę. Riki pojmował szybko wręcz pochłaniał rady starszego psa. Rozbudował swoje ciało oraz psychikę bezlitosny,stał się maszyną do zabijania i przynosił wygrane. Walczył kilka razy dziennie wiedział ze walczy by przetrwać. Im był lepszy tym bardziej o niego dbano a jego szanse wzrastały. Właściciel dał mu odznakę psa policyjnego aby go nie schwytano po zym nie wiedzieć czemu puścił wolno a Riki dotarł tutaj
Inne zdjęcia: -
Kontakt: Kalioka
Innedefault smiley :odznaka psa policyjnego to atrapa aby go nie schwytano

Kilk

od Midasa cd Seishin

Po dotarciu do miasta włóczyłem się ulicami ludzie oczywiście wołali mnie.
I kusili jakimiś przysmakami,jednak zwyczajnie nie zwracałem uwagi na nich.
Nie wolno im ufać,jedyną osobą której byłem oddany był mój Pan Tony.
Kilka psów mijałem .. kilka suczek,puste pudle idące na smyczy swoich właścicieli,wypindrzone ostrzyżone plociuchy
-Ej Efi patrz jaki przystojniak
-Oh . Leja proszę Cię on jest mój
Nawet nie spojrzałem na te dwie pudlice minąłem je wyszedłem z miasta idąc wzdłuż drogi po czym skręciłem do lasu,spłoszyłem kilka saren nie zwracałem na nie uwagi po prostu szedłem nie moja wina że się mnie bały gdyż byłem olbrzymem w kłębie mam 109cm a stając na dwóch łapach nieco ponad 2 metry. Dlatego rzucam się w oczy..
Szedłem dwa dni w noc spałem a polowałem na zające,nie lubię dziczyzny ani sarniny. Na mojej drodze stanął Husky patrzyłem na niego z góry,nic dziwnego zawsze tak jest.
-Co robisz na terenie Sfory Diabelnej Zemsty ?-spytał stanowczo i poważnie,zmierzyłem go wzrokiem po czym rzuciłem krótko
-Rozglądam się w poszukiwaniu miejsca gdzie bym mógł się dłużej zatrzymać niż na kilka dni ..
-Czyli jesteś przechodniem ?
-Coś w tym rodzaju ..
-Możesz dołączyć tutaj,jest sporo terenów
-Rozumiem .. skorzystam ale nie obiecuje że nie odejdę za jakiś czas
Pies skinął głową
-Jestem Orion ..
-Midas ..
-Ktoś ma Cię oprowadzić ?
-Sam sobie poradzę ..
Pies skinął głową po czym ruszył w przeciwną stronę a ja poszedłem dalej prosto. Dotarłem łąkę a morze o polana jakaś suczka tam spała a nad nią stał wilk,obcy zapach coś mamrotał i warczał. Postanowiłem się wtrącić bo czemu nie może przy okazji sobie powalczę. Ustałem nad nimi obojga
-Czy jakiś problem
-Spadaj .. -warknął wilk ale odwrócił się po czym spojrzał w górę a ja pokazałem kły i trzepnąłem ogromną łapą
-Szacunku-warknąłem a ten skoczył mi do gardła ale ustałem na dwie tylne łapy i uderzył kłami o moją klatkę piersiową a ja łapą trzepnąłem go tak ze upadł na grzbiet i położyłem ją na jego szyi temu malował się strach w oczach suczka się poderwała
-Daruj nie zbijaj go ., proszę !
Pościłem go ten wstał i z podkulonym ogonem uciekł
Suczka wbiła we mnie swój wzrok patrząc w górę ..
-Dziękuje.. nie musiałeś sama dałabym sobie z nim radę
-Oczywiście ..
-Jestem Seishin
-Midas

<?>

Luna!!


http://www.zielonyogrodek.pl/images2/22130owczarek_1.jpg&w=340
 
Imię: Luna
Pseudonim: Lun
Wiek: 2 lata
Płeć: Samica
Rasa: Owczarek Niemiecki
Charakter: Miła, przyjacielska, łatwo się zakochuje, towarzyska, zadziorna, zabawna, szalona,
Stanowisko: Wojownik
Głos:https://youtu.be/Wq8BqYus40A
Zauroczenie: Może jest taki jeden, a może nie? I tak jej nikt nie pokocha....
Partner: Kto by ją pokochał?
Potomstwo: -
Rodzina: Nie ma..
Motto: ,,Nie pozwól, aby hałas cudzych opini zagłuszył twój własny, wewnętrzny głos"
Urodziny: 12 grudnia
Lubi: bieganie, towarzystwo, patrzeć w gwiazdy, spacery, polowania, wodę, pływanie
Nie Lubi: ludzi, kotów, myszy,
Historia: Urodziła się na ulicy. Jej matka pół roku później zdechła. Luna błąkała się  po ulicy. Uczyła się wszystkiego sama. Pewnego razu złapali ją do schroniska. To nie był jej pierwszy raz. Była już wcześniej w schronisku. Udało jej się uciec. W końcu trafiła tutaj.
Inne zdjęcia:----
Kontakt: emkapi9
Inne: Miała kiedyś partnera... Ten złamał jej serce...

Omega!!



 Imię:Omega
Pseudonim:
Wiek:2,5
Płeć: Samica
Rasa: (Rasa psa)
Charakter: Omega jest trudną samicą, wszystkich trzyma na dystans, nie nie myśl sobie że, to rozpieszczona księżniczka. Umie odróżnić dobro od zła, broni słabych,a złych zabija, silnych..hmm pokazuje kto tu rządzi. Jest nie ufna, często mniewa ataki agresji, we krwi ma odwagę ( po rodzicach). Jeśli ktoś ją zrani, to nie ma uproś, nie spocznie do puki się nie zemści, wrażliwa na czyjąś krzywdę, opiekuńcza jeśli chodzi o szczeniaków.
Stanowisko:Łowca
Głos:https://www.youtube.com/watch?v=H202k7KfZL0
Zauroczenie:Trudno się przyznać, ale Midas
Partner:...
Potomstwo:hmmm
Rodzina:Mama- Lara Tata-Dymitr Brat- podobno jest w tej sforze
Motto: Świat nie jest dla słabych osób
Urodziny: 13.04.
Lubi:Bronie palne, alkohol, szczeniaki i białą czekoladę
Nie Lubi:Zabijania(ale musi,w ostateczności) chamstwa
Historia:Jako szczeniak urodziła się w policji,Jej rodzice byli szkoleni w policji do służb specjalnych. Okazało się, że obaj umarli podczas akcji ratowniczej.Omega nie mogła w to uwierzyć więc uciekła ich szukać, dowiedziała się też od innego psa, że ma brata,przysięgła że go znajdzie, i dotarła tutaj
Inne zdjęcia: Klik   Klik      JaKO szczeniak  Jako człowiek  Jako człowiek
Kontakt:Därkneß
Inne:Zabiła już 50 % swoich wrogów, woli być w ciele psa niż człowieka.