-Mhm? Ah, hodowla. Kojarzę.-Odparłem.
-A ty, skąd jesteś?-Zapytała. Dla żartu odparłem:
-Z internetu.
-Ale tak na serio?
-Z pobliskiego miasta. Mam tam siost...Rodzinę. Ciotkę i jej córkę.-Znów prawie nazwałem swoją kuzynkę siostrą, jasna cholera. Przed nami było spore, ośnieżone pole. Poszedłem przed siebie.
-Ahh!-Krzyknęła nagle suczka.
-Co?-Zdziwiłem się.
-Ty krwawisz! Nic ci nie jest?-Spojrzała na mój brzuch. Rzeczywiście. Mój prawy bok krwawił.
-To nic takiego-Odparłem nie zwracając uwagi na to, że zakrwawiłem cały śnieg dookoła. Zmieniłem się w człowieka i w tejże postaci pokonałem resztę drogi do sfory. Suczka też zmieniła się w człowieka. Wyciągnąłem miecz i rozciąłem nim chaszcze, które zasłaniały większość ostatnich metrów drogi. W końcu schowałem broń i poszedłem do "mieszkania" Oriona.
-Jest jakaś nowa. Chce dołączyć.-Rzekłem oddalając się na parę metrów.
-Ta, co? Ah, ogay. To jest przyjęta-Powiedział Orion wyraźnie zdenerwowany, że przerywam mu to, co teraz robił, cokolwiek to było.
<Ruda?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz