Ta.. też nie lubię swojego imienia.
- Wiesz błąkam się po tych lasach od tygodni, chyba skorzystam z okazji i
dołączę- Uśmiechnęłam się lekko do psa, wydawał się całkiem miły, może
ta cała sfora też będzie całkiem fajna.
-To się cieszę- Odparł Kazuto sztywno. Wstałam i lekko się przeciągnęłam.
- To, gdzie są inni ? - Zapytałam spoglądając na samca.
-Zaprowadzę Cię, to niedaleko - Odpowiedział i zmierzył mnie podejrzliwym wzrokiem.
-Jesteś pewna? W takiej szacie będziesz się wyróżniać z tłumu- Pokazał
na moje Kasztanowato-ogniste futro. Nastała chwila niezręcznej ciszy,
którą zdecydował się On przerwać.
-Chodź- Powiedział nie czekając na moją odpowiedź i ruszył, a ja za Nim.
Mijaliśmy kolejne drzewa, a ja zastanawiałam się jaka będzie ta sfora,
gdy samiec zapytał.
- Skąd jesteś ?- Na dźwięk tego pytania spuściłam lekko głowę i wymamrotałam dłubiąc pazurem w ziemi.
- Uciekłam z hodowli...
<Kazuto?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz