Mhm na spacer... kusząca propozycja.Napiłem się jeszcze i powiedziałem
-spacer, hmm...okey-uśmiechnąłem się uroczo,samica odwzajemniła to w inny sposób,zachichotała cicho.
Najpierw poszliśmy nad złoty wodospad, był piękny a Alison była tym widokiem zachwycona
później zaprowadziłem ją do płomiennego lasu, gdzie pierwsze feniksy przeleciały nam nad głowami
-piękne miejsce, czyż nie?-spytałem
Samica kiwnęła głową, nic nie odpowiedziała
Po dwóch godzinach spaceru doszliśmy do drzewa życia, nie pokoiło mnie to, że wzrok samicy spoczywał na mnie, starałem się to zignorować,ale dorwała mnie myśl że... chyba się jej podobam... wybiłem to sobie z myśli i zacząłem jej tłumaczyć
-a to drzewo życia,nadaje życie wszystkim żywym stworzeniom
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz