Zauważyłem samicę która zmierza do lasu Syberyjskiego.Boże jak ją tygrysy zjedzą,cała odpowiedzialność na mnie.Poszedłem więc za nią do lasu, jakieś piruety i susy wywijała,po drzewach skakała i różne wyskoki robiła
-zachowuj się,tutaj czają się tygrysy-powiedziałem nie co ponuro
Samica wystraszyła się mojego głosu i spadła z drzewa.Na jedną utykała,chyba ją bolało
-nie wiedziałam-powiedziała i usiadła masując sobie nogę
-jak chcesz spokojnego miejsca, zapraszam do płomiennego lasu
Samica rozejrzała się
-ale ja tu żadnych tygrysów nie widziałam-oświadczyła
-tsa, siedzą w swoich norach jeszcze,ale zaraz się rozpocznie ich okres żeru,więc jeśli ci życie miłe...radziłbym ci opuścić ten las
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz