-jestem Exan, a to mój kochany brat Orion, którego pobiłaś-powiedziałem grobowym tonem-i jeśli się nie uspokoisz, będziemy musieli cię obezwałdnić... i
-no co...co dalej-warknęła
-zaprosić cię na śniadanie-dokończyłem miłą nutą w głosie
Wadera,a raczej samica...zdziwiła się, gdy usłyszała miły głos z mojej strony, uspokoiła się
Orion jednak nie zamierzał być dla niej miły
-jesteś na terenie mojej sfory, wynoś się stąd...jeśli nie chcesz kłopotów-rzekł i zatamował krwawienie
-hej bracie spokojnie, przecież również każdy może dołączyć, nie daj się prosić...
-nie będę trzymał w sforze, przypadku co nie uszanuje tu alfy...
-bracie, nie zapominaj że, tu każdy jest równy-mruknąłem i spojrzałem na huskiego
Orion tylko warknął i cofnął się o jeden krok i powiedział
-przyjdź jutro, porozmawiamy co do przydzielenia cię do mojej sfory, a ty bracie, pokaż jej wszystko,ok?
Kiwnąłem głową, brat odszedł
-no to od czego zaczynamy... a już wiem,chodźmy do złotego wodospadu
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz