Przytuliła mnie i odeszła, uśmiechnąłem się i wróciłem do swych obowiązków. Wieczór był już męczący, jak zwykle wyszedłem na dwór i tam uciąłem sobie drzemkę.
Nie wiedziałem że w moją stronę zmierza Bella... pewnie chciała mnie odwiedzić, obudziłem się jak przenosiła mnie znowu do jaskini
-hej, nie musisz tego robić,lubię drzemki na polu-powiedziałem i ziewnąłem
-ups wybacz, myślałam że, ci będzie zimno-powiedziała
Uśmiechnąłem się
<Bella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz