Trzasnęło i wydobył się dym.A z tego dymu wyszedłem jako dorosły mężczyzna.
-to co idziemy?-spytałem
Alison kiwnęła głową, poszliśmy do jakiegoś baru na małego drinka, o tak alkohol to ja lubię.
Później powędrowaliśmy ścieżką która ciągnęła się przez jakieś pięć minut i doszliśmy do jakiegoś parku
usiadłem na ławce
-ładnie tu
<Alison wybacz że, tak mało ale brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz