Midas poruszał się nie wiarygodnie szybko, nawet w normalnym spacerze. W dzień wyspa chyba nie była takim zagrożeniem jak w nocy.I bardzo dobrze, bo na tamten świat mi jeszcze nie spieszno. Gdy się zapuściliśmy na prawdę głęboko, spotkaliśmy jaskinię, gdzie dało się wyczuć zapach krwi
a u góry przypięte martwe ciała
-ła...-wydałam z siebie
Midas też był zaskoczony, natomiast ja zszokowana, tyle ciał
-gdzie jeszcze idziemy?-spytałam
<Midas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz