Orion jest chyba pierwszą osobą, która mnie doceniła... Przy nim czuję się jakoś... pewniej.
- Serio? Dziękuję.
Alfa się uśmiechnął i nagle rzucił we mnie śniegiem jednocześnie się
śmiejąc. Na początku pomyślałam: Alfie nie wypada! Ale... jak już zaczął
to trzeba skończyć i się odegrać.
Gdy tak się "tłukliśmy" nagle wpadliśmy w wielką zaspę.
Orion?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz