-co, nie wierzysz samicy z policji?-zachichotałam-no dobrze, skoro cię to uszczęśliwi, to mogę iść przodem, ale jeśli coś kombinujesz, pamiętaj jeden fałszywy ruch, a nafaszeruję cię ołowiem, przez dziurę w czole
-możesz być spokojna-powiedział i zrobił dziwną minę mówiącą"wyluzuj"
Poszliśmy najpierw się umyć z pozostałej krwi zwierzęcia, i powędrowaliśmy przez las samobójców aż, moim oczom ukazała się wyspa mordu
-jak myślisz, jakie tam stwory mogą się tam kryć?-spytałam i spojrzałam na samca, na przystojnego samca ( xD)
-sam nie wiem, ale nie chce się dowiedzieć
Skrzywiłam się i spojrzałam jeszcze raz na wyspę.
<Midas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz